Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta w TVN24 odniósł się do kryzysu w Zjednoczonej Prawicy. Jak stwierdził, okresy napięć są naturalną rzeczą w "takim układzie koalicyjnym". Podkreślił, że "pytanie jest o to, jak te okresy są ostatecznie konkludowane".
Mucha zapytany o to, czy Andrzej Duda będzie angażował się w negocjacje między koalicjantami stwierdził:
To jest rzecz do domówienia przez kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski
- powiedział. Jak dodał, prezydent Duda "jest zaniepokojony sytuacją tego rodzaju rozdźwięku".
Mamy moment przesilenia, poczekajmy jak to się rozstrzygnie. Prezydent chce stabilizacji, chce spokoju, chce, by polskie sprawy były prowadzone w sposób zdecydowany
- stwierdził prezydencki minister. Zaznaczył, że przedłużające się napięcie "nie służyłoby dobremu prowadzenia polskich spraw". Paweł Mucha dodał, że sam jest "umiarkowanym optymistą" w kontekście zakończenia kryzysu w koalicji. Jak podkreślił uważa, że Zjednoczona Prawica wyjdzie z tego zjednoczona.
Czytaj także: Andrzej Duda chce się pozbyć swojego ministra. Ale w rządzie też go nie chcą
W poniedziałek w warszawskiej siedzibie Prawa i Sprawiedliwości odbyło się spotkanie kierownictwa partii. Wzięli w nim udział m.in. Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki i Beata Szydło. Spotkanie miało związek z kryzysem w Zjednoczonej Prawicy, który przybrał na sile po czwartkowym głosowaniu w Sejmie, podczas którego ani Solidarna Polska, ani Porozumienie nie poparły ustawy o ochronie zwierząt. Przypomnijmy, że od tego czasu rozmowy w sprawie rekonstrukcji rządu są zawieszone. Jednak politycy PiS twierdzą, że ustawy tzw. futerkowa i dot. bezkarności urzędników (tej sprzeciwił się Zbigniew Ziobro) nie są źródłem konfliktu.
Spotkanie kierownictwa partii Jarosława Kaczyńskiego zakończyło się po prawie trzech godzinach. Jak poinformowała rzeczniczka ugrupowania politycznego, "podjęto decyzje o zdecydowanych rozstrzygnięciach", ale szczegóły zostaną przedstawione "w stosownym czasie".
Czytaj także: Rzecznik rządu o spotkaniu kierownictwa PiS. "Czas oczyszczenia atmosfery w koalicji się przyda"