W klubie PiS w sejmiku województwa podkarpackiego zasiada 25 radnych, z czego troje z Porozumienia, a dwoje z Solidarnej Polski. Pięcioro radnych ma Koalicja Obywatelska, a Polskie Stronnictwo Ludowe - troje.
Jak ustalił dziennikarz Polsat News Rafał Miżejewski, marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl złożył wniosek o odwołanie z zarządu województwa Anny Huk z Solidarnej Polski i Stanisława Kruczka z Porozumienia. Głosowanie w tej sprawie ma odbyć się 28 września.
Krok marszałka województwa podkarpackiego może doprowadzić w efekcie do zmiany sytuacji w sejmikach w pozostałych częściach kraju. - Bez Porozumienia i Solidarnej Polski PiS straci woj. podlaskie, woj. łódzkie, woj. świętokrzyskie i woj. śląskie. Zostanie im tylko Podkarpacie i Lubelszczyzna - mówi w rozmowie z Polsat News jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy.
"Odważna ta szarża marszałka Ortyla. To w ilu sejmikach PiS traci w ten sposób większość? Łódź, Śląsk, Podlasie, Świętokrzyskie?" - skomentował na Twitterze poseł Razem Adrian Zandberg.
W przyszłym tygodniu mają zapaść ostateczne decyzje w sprawie przyszłości Zjednoczonej Prawicy. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości sugerują, że koalicja z Solidarną Polską i Porozumieniem już nie istnieje i możliwe jest powstanie rządu mniejszościowego. Sytuacja ma związek m.in. z głosowaniem ws. nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Przeciwko nowelizacji głosowali wszyscy posłowie Solidarnej Polski. 15 przedstawicieli Porozumienia, w tym Jarosław Gowin, wstrzymało się od głosu.