Komentarze po orzeczeniu SN ws. dezubekizacji. "Prze³om", "To siê nie mie¶ci w g³owie!"

W ¶rodê S±d Najwy¿szy podj±³ uchwa³ê ws. uchwalonej przed czterema laty przez PiS ustawy dezubekizacyjnej. Zdaniem sêdziów miejsce pracy i okres pe³nienia s³u¿by nie mog± byæ jedynym kryterium pozbawienia prawa do emerytury by³ych funkcjonariuszy s³u¿b bezpieczeñstwa PRL. Orzeczenie SN skomentowali politycy partii rz±dz±cej oraz opozycji. Odniós³ siê do niego tak¿e Rzecznik Praw Obywatelskich.

To nie były dwa najszczęśliwsze dni dla Zjednoczonej Prawicy. We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że decyzja premiera o przeprowadzeniu wyborów kopertowych była nieważna i stanowiła "rażące naruszenie prawa".

Dzień później Sąd Najwyższy podjął natomiast uchwałę ws. ustawy dezubekizacyjnej uchwalonej przez PiS w 2016 r. Zdaniem sędziów, miejsce pracy i okres pełnienia służby nie mogą być jedynym kryterium pozbawienia prawa do emerytury byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL.

SN: Przed sądem zawsze staje konkretny człowiek

Poszerzony, siedmioosobowy skład sędziowski orzekł, że "kryterium służby na rzecz totalitarnego państwa powinno być oceniane na podstawie wszystkich okoliczności sprawy, w tym także na podstawie indywidualnych czynów i ich weryfikacji pod kątem naruszenia podstawowych praw i wolności człowieka".

Zobacz wideo Barbara Nowicka o projekcie ustawy ws. bezkarności urzędników: To będzie tarcza antyrakietowa dla osób bliskich władzy

SN zajął się zapisami ustawy dezubekizacyjnej na wniosek Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Ten zapytał, czy o "służbie na rzecz totalitarnego państwa" decyduje tylko przynależność do służb, czy też to, co dokładnie robił dany funkcjonariusz.

"Państwo jest uprawnione do rozliczeń z byłym reżimem, jednak przed sądem zawsze staje konkretny człowiek; nie możemy działać jak państwo totalitarne, które nie przestrzegało żadnych reguł, wówczas stalibyśmy się tym samym systemem, który krytykujemy" - wskazał Sąd Najwyższy.

Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", wyrok sprawi, że sądy będą musiały badać w każdej sprawie, czy dany funkcjonariusz łamał prawa człowieka, a pełne emerytury odzyskają m.in. pracownicy biur paszportowych.

>>>SN wydał kluczowy wyrok ws. dezubekizacji: Kryterium służby powinno być oceniane indywidualnie

Komentarze po orzeczeniu SN ws. dezubekizacji. "Przełom", "Sztandarowy projekt PiS upadł"

Orzeczenie Sądu Najwyższego ws. zapisów ustawy dezubekizacyjnej jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Odnieśli się do niego nie tylko politycy, którzy od samego początku sprzeciwiali się uchwalonym cztery lata temu przepisom, ale również publicyści i prawnicy. 

"Cieszę się, że RPO [Rzecznik Praw Obywatelskich - red.] mógł uczestniczyć w postępowaniu prowadzącym do wydania przełomowej uchwały Sądu Najwyższego w sprawie dezubekizacji. Trzy lata pracy nie poszły na marne" - napisał na Twitterze Adam Bodnar

"Sąd Najwyższy uznał, że nie wolno wyłącznie na podstawie przynależności do danej formacji z czasów PRL pozbawiać kogoś emerytury. To wielkie zwycięstwo emerytów służb mundurowych, którzy czekają lata na sprawiedliwość" - oceniła Hanna Gill-Piątek, posłanka ruchu Polska 2050. 

"Dziś Sąd Najwyższy stanął po stronie represjonowanych mundurowych, oraz wdów i sierot po funkcjonariuszach. Potwierdziło się to, co Lewica mówi od początku: odpowiedzialność zbiorowa = totalitaryzm. Dziękuję odważnym sędziom!" - mówił w Sejmie Andrzej Rozenek, poseł Lewicy

"Sztandarowy projekt PiS upadł. Sąd Najwyższy orzekł, że kryterium służby na rzecz totalitarnego państwa powinno być oceniane na podstawie indywidualnych czynów, a nie przynależności do formacji z okresu PRL" - tak orzeczenie SN skomentowała była premier Ewa Kopacz.

Nie zabrakło też głosów krytyki wobec SN ze strony polityków obozu rządzącego, a dokładnie Solidarnej Polski (partii-koalicjanta PiS). 

"To się nie mieści w głowie! Prawniczy zamach na władzę ustawodawczą w obronie sowieckich zdrajców i kolaborantów! Konstytucja w art. 95 stanowi, że 'Władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sejm i Senat'. A nie Sąd Najwyższy!" - grzmiał na Twitterze wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski.

"Dzisiejszy wyrok SN i wczorajszy WSA [Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ws. wyborów korespondencyjnych- red.] pokazują coraz silniejszą anarchizację polskiego sądownictwa i świadome podważanie konstytucyjnej zasady trójpodziału władzy. Sądy nie tworzą prawa, lecz je stosują. Dokończenie reformy to konieczność, bez oglądania się na UE" - podkreślił wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.