We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że decyzja premiera Mateusza Morawieckiego ws. wyborów była nieważna i stanowiła "rażące naruszenie prawa". To na podstawie tej decyzji zlecono Poczcie Polskiej przygotowanie majowych wyborów kopertowych.
Czytaj więcej: Sąd o decyzji Morawieckiego ws. wyborów kopertowych: Rażące naruszenie prawa
Postanowienie sądu na antenie TVN24 skomentował Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski. Polityk stwierdził, że w dniu wydania decyzji przez szefa rządu "istniała jasna podstawa prawna", która pozwalała wydawać mu polecenia w zakresie spraw mogących mieć związek z przeciwdziałaniem COVID-19.
A dyskusja dotycząca wyborów, którą toczyliśmy w połowie kwietnia, była związana właśnie z tym, jak bezpiecznie je przeprowadzić
- powiedział Kaleta i dodał, że Mateusz Morawiecki "miał pełną podstawę prawną, aby działać". Jak stwierdził, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie znany jest z tego, że mimo iż "przepisy prawa są uchwalane przez Sejm, ignoruje je".
W jednej ze spraw komisji weryfikacyjnej dokładnie to samo przeszedłem. (...) Jednak poczekałbym na skargę kasacyjną i następnie wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego
- zaznaczył polityk. Jak podkreślił, "państwo musiało być przygotowane na to, żeby przeprowadzić wybory". Dodał, że przeprowadzenie wyborów prezydenckich jest kluczowym obowiązkiem każdego organu państwa.
Jeśli byśmy 6 sierpnia nie mieli prezydenta, to nie byłoby komu podpisywać ważnych ustaw, które służą walce z epidemią między innymi
- powiedział Sebastian Kaleta.