Jeden z liderów Lewicy i europarlamentarzysta Robert Biedroń udzielił wywiadu dziennikarzowi agencji prasowej Reuters. Podczas rozmowy o osobach LGBT w Polsce stwierdził, że są one odczłowieczane, podobnie jak Żydzi przed drugą wojną światową.
- Prezydent RP dehumanizował osoby LGBTI i nazywa je "nie-ludźmi" [ang. not humans]. Pamiętam ze szkolnych podręczników, że Żydzi byli odczłowieczani, nazywani "nie-ludźmi" i przypomina mi to tamte czasy - mówił Robert Biedroń, nawiązując do czerwcowej wypowiedzi Andrzeja Dudy, który w czasie kampanii wyborczej mówił o LGBT: "Próbuje się nam, proszę państwa, wmówić, że to ludzie. A to jest po prostu ideologia".
Biedroń stwierdził, że polski rząd powinien odpowiedzieć za "nieprzestrzeganie praworządności" w Unii Europejskiej. Wyraził też opinię, że PiS nie zmieni swojej polityki względem osób LGBT.
- Widzą, że to działa. Wygrywają wybory, ponieważ są homofobami i transfobami, a my jesteśmy idealnym kozłem ofiarnym - mówił europarlamentarzysta.
Mówiąc o przegranych wyborach prezydenckich, powiedział, że spodziewał się, że padnie ofiarą homofobii. Stwierdził jednocześnie, że gdy zaczynał walczyć o prawa mniejszości, temat tym był prawdziwym tabu, a to, że został prezydentem Słupska, a następnie kandydatem na prezydenta "jest oznaką postępu". Odniósł się także do sprawy Margot, mówiąc, że trzyma kciuki za pokolenie młodych osób walczących o prawa LGBT w Polsce.
Europoseł Wiosny ostrzegł także, że stanowisko polskiego rządu może ostatecznie zagrozić członkostwu Polski w Unii Europejskiej.
- Istnieje niebezpieczeństwo, że pewnego dnia Polska popełni błąd i znajdzie się poza Unią Europejską. Ale to byłaby katastrofa nie tylko dla osób LGBTI, ale dla całego polskiego społeczeństwa… Dlatego potrzebujemy solidarności - mówił Robert Biedroń.