Hanna Gill-Piątek jest pierwszą posłanką, która reprezentować będzie ruch Polska 2050 założony przez Szymona Hołownię po wyborach prezydenckich. - To ważny moment dla naszego ruchu, ponieważ powiedzieliśmy, że chcemy mieć w tym ruchu głowę, serce i ręce, czyli ekspertów, stowarzyszenie i polityków. Hania będzie tą pierwszą ręką w polskim parlamencie i mam nadzieję, że nie ostatnią - powiedział polityk na konferencji prasowej w Warszawie.
Szymon Hołownia powiedział, że głównymi obszarami działań ruchu będą mieszkalnictwo, środowisko naturalne oraz przeciwdziałanie wykluczeniu. Polityk gratulował także byłej posłance Lewicy, że zdecydowała się opuścić ugrupowanie i dołączyć do dopiero powstającego ruchu obywatelskiego:
- Nie spotykamy się tutaj dla kariery. Nie możemy zaoferować jej ministerstwa, synekury w spółce państwa dla rodziny, ani całej plejady pracowników. Formalnie będzie miała trudniej, przechodzi do miejsca, które nie ma instytucjonalnych apanaży. Wierzę głęboko, że z takich decyzji będzie budowała się Polska, taka, jaką chcemy, bez względu na różnice światopoglądowe. (...) Jesteś bardzo odważna Haniu, że zdecydowałaś się na ten krok. Wierzę, że to początek współpracy na lata - podsumował swoje wystąpienie Szymon Hołownia.
Hanna Gill-Piątek później argumentowała swoją decyzję o rezygnacji z członkostwa w Lewicy. Posłanka podkreślała, że Szymon Hołownia jako kandydat w wyborach prezydenckich "nie obiecywał gruszek na wierzbie, nie dzielił i nie kupował głosów, a jego wizja Polski była atrakcyjniejsza od pomysłów innych polityków". - Dziś lewica łączy się i konsoliduje. To chyba najbardziej uczciwy moment, by dokonać wyboru w zgodzie ze sobą. Dziękuję Lewicy za to, co przeszliśmy i liczę na współpracę - dodała Gill-Piątek.
Na koniec Szymon Hołownia został zapytany o to, czy można spodziewać się dalszych transferów politycznych. - Nie ukrywam, że toczymy rozmowy z różnymi parlamentarzystami. Wierzę, że powstanie nasze koło i pokaże ono naszą różnorodność. Różnice światopoglądowe nie znikną, przy tysiącu druków sejmowych będziemy głosowali identycznie, ale może być jedna ustawa raz na cztery lata, gdzie będziemy się różnić. Będziemy się różnić w pewnych kwestiach, ale spotykaliśmy się, by załatwić najważniejsze kwestie - podsumował lider Polski 2050.