Grzegorz Schetyna w "Porannej Rozmowie" w RMF FM odniósł się do słów europosła PiS Adama Bielana, który zasugerował, że "morale w opozycji są tak fatale", iż PiS w niedługim czasie może przejąć kontrolę nad izbą wyższą. - Jest to możliwe. Nie prowadzę w tej chwili żadnych rozmów z kolegami z Senatu, ale znając charakter tej instytucji, znając wielu senatorów, również opozycji, jestem przekonany, że będzie to możliwe w najbliższych miesiącach - mówił w weekend polityk PiS.
Schetyna stwierdził, że jego zdaniem większość opozycyjna w Senacie z pewnością zostanie utrzymana przez opozycję.
Kłusował i Bielan, kłusował Kaczyński, ale bezskutecznie.
Jestem przekonany, że większość opozycyjna, która daje nam poczucie satysfakcji i zwycięstwa w Senacie i skutecznie wpływa na polską bieżącą politykę, też na proces legislacyjny, ten sejmowy, na wszystko, co jest dzisiaj w polskiej polityce ważne, ona zostanie utrzymana. To kwestia odpowiedzialności, dobrego pomysłu i dobrej współpracy
- powiedział w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Schetyna dodał też, że nie zamierza kandydować na szefa klubu PO w związku z zapowiedzianą przez Borysa Budkę rezygnacją z tego stanowiska (piastuje je od stycznia tego roku). - Miałem ostatnie cztery lata, kiedy byłem przewodniczącym PO, tak intensywne, że też potrzebuję czasu, żeby zbudować dystans i wszystko spokojnie ocenić, mieć pomysł na siebie na następne lata - powiedział. Jak podkreślił, będzie popierał "tych, którzy mają duże szanse na zwycięstwo i dadzą nowy impuls do dobrego zarządzania klubem". Dodał, że świetnymi kandydatami są Tomasz Siemoniak lub Sławomir Neumann i to najpewniej oni "pozostaną w ostatecznej rozgrywce".
Różnica jest subtelna. Tomasz Siemoniak chce być kandydatem całości, wszystkich ugrupowań, środowisk, które tworzą Koalicję Obywatelską, Sławomir Neumann wydaje mi się, że jest osobą, która chce wrócić do tej aktywności swojej sprzed czterech lat. Obaj są świetnymi kandydatami
- zapowiedział.