O nowych-starych problemach jachtu "I Love Poland", zakupionego przez Polską Fundację Narodową, poinformowało RMF FM. Jednostka odnalazła się nie na morzu, a na rusztowaniach w portugalskim porcie Cascais (w dystrykcie Lizbona).
"Tak wygląda nasza biało - czerwona duma. Jacht I Love Poland znów jest naprawiany. Ponownie w tajemnicy. Na jednostce brak jest oznaczeń, nie ma portu macierzystego. Widać uszkodzony kil" - ustalił dziennikarz RMF FM Paweł Żuchowski.
W kanałach społecznościowych PFN od dawna już nie pojawiają się informacje na temat aktualnego losu jachtu "I Love Poland". Ostatni wpis - informujący o sukcesie jednostki w regatach St. Maarten Heineken Regatta - opublikowano na Twitterze 11 marca.
Pechowy dla "I Love Poland" okazał się również ubiegły rok. W kwietniu 2019 r. jacht uległ awarii, a później przez wiele tygodni remontowano go w jednej z nowojorskich stoczni. Wówczas uszkodzeniu uległy maszt i burta.
Powołana przez rząd PiS i finansowana przez państwowe spółki Polska Fundacja Narodowa w 2018 roku zaczęła projekt mający promować Polskę w 100-lecie odzyskania niepodległości. Po świecie miał pływać biało-czerwony jacht "I Love Poland".
Choć fundacja wydaje pieniądze publicznych spółek, to jest dość oszczędna w przekazywaniu informacji. O większą jawność walczyła przed sądami grupa Watchdog Polska i w końcu osiągnęła sukces. Pod koniec sierpnia pokazała bowiem ujawnioną przez PFN fakturę na zakup biało-czerwonego jachtu. Wynika z niej, że kosztował on ponad 900 tys. euro, czyli prawie cztery miliony złotych. Faktura dotyczy samego zakupu jachtu, zaś jego eksploatacja to kolejne koszty. Cały projekt - wg oświadczenia za rok 2018 - kosztował 5,5 mln złotych. Nie wiadomo, jakie koszty poniesiono w związku z naprawą jachtu i jego eksploatacją w latach 2019 i 2020.
>>>Polska Fundacja Narodowa pokazała fakturę za jacht mający promować Polskę. "Jawność wygrała"