Trzaskowski komentuje rady Tuska i układ z PiS ws. podwyżek. "Stawianie zarzutu jest nieporozumieniem"

Rafał Trzaskowski odpowiedział na słowa Donalda Tuska, który stwierdził, że opozycja powinna codziennie walczyć z partią rządzącą. - Trzeba punktować PiS, ale też budować mosty. Samym antypisem wyborów nie wygramy - podkreślił prezydent Warszawy i dodał, że nie należy stawiać opozycji zarzutu, że "w ogóle rozmawia z PiS".

W rozmowie z "Newsweekiem" Rafał Trzaskowski wyjaśnił, że zniknął po wyborach, bo "chciał zebrać siły i pewne rzeczy sobie przemyśleć". Dodał, że przed nim długi marsz i ciężka organiczna praca. Prezydent Warszawy odniósł się także do pomysłu podwyżek dla polityków.

Rozmowa o tym, jakie powinny być zarobki polityków i samorządowców, jest kiedyś potrzebna. Przypominam, że Jarosław Kaczyński, na którego obsługę z budżetu państwa wydajemy miliony złotych, obciął pensje polityków o 20 proc. Poza tym, jeśli chcemy ściągnąć do polityki lepszych ludzi, będziemy musieli kiedyś wrócić do tej dyskusji. Stawianie nam zarzutu, że w ogóle rozmawiamy z PiS w Sejmie, jest nieporozumieniem

- powiedział Rafał Trzaskowski i dodał, że "parlament jest od tego, żeby rozmawiać, a opozycja, żeby być wiarygodna, nie może być totalna". Samorządowiec nawiązał tym samym do słów Donalda Tuska, że opozycja musi codziennie skakać Prawu i Sprawiedliwości do gardła.

Jeszcze parę miesięcy temu Donald Tusk mówił, że wybory wygra ten, kto zbuduje mosty i zdoła porozumiewać się z elektoratem, który na nas nie głosował, a nie będzie tylko spierał się z PiS. Trzeba punktować PiS, ale też budować mosty. Samym antypisem wyborów nie wygramy

- stwierdził prezydent Warszawy. Podkreślił, że nigdy nie odciął się ani od dorobku Platformy Obywatelskiej, ani od samego Donalda Tuska. Zaznaczył, że byłego premiera nie ma już w polskiej polityce i że "trzeba patrzeć w przyszłość, a nie dawać asumpt PiS do ciągłego rozdrapywania ran z przeszłości".

"Platformę Obywatelską trzeba radykalnie przebudować"

Trzaskowski powiedział, że jego zdaniem Platforma Obywatelska jest potrzebna, bo to najsilniejsza partia opozycyjna i "nie widzi dla niej alternatywy".

Ale Platformę trzeba radykalnie przebudować i mam zamiar w tym uczestniczyć, wspomagając Borysa Budkę. (...) Każdy, kto dziś oczekuje ode mnie, że nagle ogłoszę się przywódcą całej opozycji albo stworzę partię polityczną, będzie rozczarowany. Żeby wygrać wybory za trzy lata, potrzeba ciężkiej pracy i długiego marszu. Potrzebna jest albo jedna wspólna lista opozycji, na której będą politycy PO, PSL, Lewicy, Hołowni, albo dwa duże bloki opozycyjne. Jak będą trzy czy cztery, to nie wygramy. System d'Hondta jest bezwzględny. Nieustanne marzenie o nowych bytach na polskiej scenie politycznej uważam, delikatnie mówiąc, za mało dojrzałe

- stwierdził polityk.

Zobacz wideo Paweł Kowal o przyszłości Platformy Obywatelskiej
Więcej o: