Tusk: Opozycja musi odzyskać pewność siebie i swoich racji. Dla bojących nie ma litości

- O zmianę władzy najlepiej stara się sama władza. Rządzący z reguły przegrywają ze sobą, PiS też spotka ten los. Raczej na pewno nie wygrają po raz trzeci. Czy wygra je Platforma lub koalicja z jej udziałem? To jest mniej pewne, ale wciąż dość prawdopodobne - powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Polityka" Donald Tusk, szef Europejskiej Partii Ludowej. Byłego premiera zapytano też o głośny ostatnio pomysł podwyżek dla polityków oraz rezultat wyborczy Rafała Trzaskowskiego.

W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Polityka" przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej i były premier Donald Tusk ocenił rezultat, jaki Rafał Trzaskowski osiągnął w zakończonych niedawno wyborach prezydenckich. Przypomnijmy, że kandydat Koalicji Obywatelskiej przegrał w drugiej turze z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą. 

"Uzyskał maksimum możliwe do osiągnięcia w tych warunkach. Startował przecież w wyborach, co prawda wolnych, ale nie równych. W uczciwych warunkach, myślę tu głównie o roli mediów publicznych i angażowaniu środków publicznych i instytucji państwa w kampanię, Duda prawdopodobnie przegrałby te wybory. Nie zbudował istotnej przewagi mimo wielkich transferów socjalnych, dobrej międzynarodowej koniunktury, wsparcia Kościoła" - ocenił były premier. 

Tusk ocenił kampanię Trzaskowskiego: Błędem było natomiast odcinanie się od polityków całej opozycji, nie tylko Platformy

Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki", zapytał również o to, czy Trzaskowski "ma potencjał na bycie przywódcą czy następcą Tuska w formacji liberalnej, demokratycznej", nawet jeśli w czasie kampanii odcinał się od "dziedzictwa" byłego premiera. "Nie po to proponowałem podwyższenie wieku emerytalnego, żeby samemu iść na emeryturę, mając 63 lata. Ale w kampanii potrzebny był czytelny sygnał, że Trzaskowski może uwolnić Polskę od ostrego, trudnego do zniesienia konfliktu, którego Kaczyński i ja jesteśmy głównymi bohaterami. I że nie jest współodpowiedzialny za wszystkie moje decyzje z czasów, gdy byłem premierem [...]. Błędem było natomiast odcinanie się od polityków całej opozycji, nie tylko Platformy, od własnej przeszłości. Te dość rozpaczliwe gesty dezorientowały wielu wyborców - ocenił Tusk. 

Podkreślił w tym kontekście, że jedną z przewag PiS jest "solidarność z własną przeszłością. "Opozycja musi odzyskać pewność siebie i swoich racji, przestać bać się własnych cieni. Dla bojących nie ma litości" -- stwierdził Tusk. 

Zobacz wideo "Tusk mnie nie lubi". Rosyjscy youtuberzy wkręcili Andrzeja Dudę

Tusk o podwyżkach: Tego typu działania mogą do reszty zrujnować zaufanie do opozycji

Były szef Platformy Obywatelskiej wypowiedział się również o niedawnym zamieszaniu związanym z podwyższeniem zarobków posłów i senatorów. Przypomnijmy, że za takim rozwiązaniem większość opozycji zagłosowała ramię w ramię z PiS-em. Jeszcze zanim projekt ustawy został odrzucony w Senacie, Tusk skrytykował na Twitterze swoich kolegów z parlamentu.

"Zareagowałem tak ostro w sprawie podwyżek, ponieważ tego typu działania mogą do reszty zrujnować zaufanie do opozycji, a zwłaszcza do Platformy, która powstawała i wygrywała jako ruch sprzeciwu także wobec przywilejów władzy. Gra idzie przecież o te kilkaset tysięcy głosów ludzi, którzy mniej może przejmują się ideami i programem, a zarobkami władzy już tak" - powiedział Tusk.

"O zmianę władzy najlepiej stara się sama władza". Tusk kreśli szanse opozycji w następnych wyborach

Czy w takim razie - zdaniem Tuska - opozycji uda się wygrać wybory parlamentarne w 2023? Nawet pomimo tak rażących błędów. Tak, ale pod pewnymi warunkami. Sporo pomogą w tym zresztą sami rządzący.

"O zmianę władzy najlepiej stara się sama władza. Rządzący z reguły przegrywają ze sobą, PiS też spotka ten los. Raczej na pewno nie wygrają po raz trzeci. Czy wygra je Platforma lub koalicja z jej udziałem? To jest mniej pewne, ale wciąż dość prawdopodobne. Pod pewnymi warunkami. Po pierwsze: błędy muszą być domeną władzy, nie opozycji [...]. Opozycja musi być bezbłędna. Po drugie: waleczność musi być cechą opozycji. To Platforma musi codziennie skakać PiS do gardła. Nie bać się twardej konfrontacji. Nie paktować z władzą. I po trzecie: nie wstydzić się własnych emocji, poglądów i przeszłości" - wyliczał szef EPP.

Według Tuska, do wyborów parlamentarnych powinny przystąpić dwa lub trzy możliwe jak najprecyzyjniej zidentyfikowane opozycyjne obozy, które na czas wyborów postawią sobie wspólny cel: odsunięcie partii rządzącej od władzy. "Czas na dzielenie się i targowanie nastąpi po wyborach" - dodał były szef Rady Europejskiej.

Tusk: Władza zrezygnowała z realnego wpływania na to, jaka jest Europa

W wywiadzie dla "Polityki" Tusk mówił też o pozycji Polski w Unii Europejskiej. W opinii szefa EPL, PiS, mając świadomość, że większość Polaków popiera członkostwo we Wspólnocie, "wyprowadza Polskę z UE, utrzymując członkostwo w UE". 

"W tym sensie nie jesteśmy w UE, bo na własne życzenie ta władza zrezygnowała z realnego wpływania na to, jaka jest Europa. Przestała być partnerem, o Polsce mówi się mniej więcej tak samo, jak o państwach, które są w pobliżu Unii i nie wiadomo, jak z nimi postępować" - powiedział Tusk.

"Rozczarowanie jest tym większe, że oczekiwania wobec Polski były trochę inne niż wobec Mołdawii czy Bałkanów i my naprawdę kilka lat staliśmy się jednym z centralnych państw UE. Jarosław Kaczyński nie jest w stanie zrozumieć, że partnerstwo polega na zrezygnowaniu z części swoich uprawnień ze świadomością, że warto być częścią całości" - ocenił były premier.

Więcej o: