Łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski został odwołany w piątek ze stanowiska przez ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego na wniosek wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego.
W czwartek w Telewizji Trwam Wierzchowski mówił o "wirusie LGBT". - Jest to wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi i odebrania im wartości. Jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości - przekonywał.
Wojewoda i minister zapewniają, że odwołanie nie miało żadnego związku ze słowami urzędnika. MEN tłumaczył w sobotnim komunikacie, że decyzja była podjęta przez Dariusza Piontkowskiego "po dogłębnej analizie dotychczasowej działalności" kuratora.
W niedzielę Solidarna Polska (jej prezesem jest minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro) opublikowała na Twitterze stanowisko, w którym stwierdziła, że dymisja Wierzchowskiego ze względu na okoliczności wzbudziła "niepokój wśród wyborców".
"Dlatego zwrócimy się z prośbą o wyjaśnienie jej powodów. W pełni podzielamy opinię Pana Kuratora o zagrożeniach dla polskiej młodzieży, jakie niesie ze sobą agresywna i dyskryminująca ideologia LGBT" - podkreśliła partia.
Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty była rozważana już od dawna i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dot. LGBT. Szkoda, że nasz koalicjant nie chciał zaczerpnąć wiedzy dot. faktycznych powodów odwołania Pana kuratora u źródła
- zareagował na Twitterze Piontkowski.
W poniedziałek wieczorem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stwierdził w Polsat News, że "wyjaśnienia powinny być w tej sprawie z całą pewnością przedstawione".
- Rodzi się pytanie, dlaczego nie wiedzieliśmy o tym wszystkim, kiedy ta decyzja została podjęta i ogłoszona - skomentował minister. Dodał, że "timing decyzji jest wysoce niefortunny" i zabrakło jej "profesjonalnego uzasadnienia".
Uważam pana ministra Piontkowskiego na razie za dobrego ministra, co nie znaczy, że w każdej sprawie się z nim zgadzam i w tym wypadku jestem krytyczny, co do sposobu podjęcia tej decyzji i komunikacji z naszymi wyborcami. To jest dla nas bardzo ważne, zwłaszcza w momencie, kiedy toczy się wojna cywilizacyjna w Polsce. Nie możemy pozwolić na takie sygnały
- podkreślił Zbigniew Ziobro.
Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński tłumaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej, że Grzegorz Wierzchowski został odwołany m.in. z powodu "licznych skarg wójtów, burmistrzów i prezydentów na brak współpracy i dialogu z łódzkim kuratorium". Miały się też pojawić "kontrowersje lokalne dotyczące likwidacji i tworzenia szkół, jak i powoływania i odwoływania dyrektorów placówek".
- Dodatkowo na Kuratora skarżyli się też rodzice. Jedna część skarg dotyczy bezczynności Kuratora, czyli braku reakcji, kiedy rodzice wskazywali na pewne czynności nauczycieli i dyrektorów, uważając, że nie spełniają one standardów oświatowych - wyliczał wojewoda.