23 sierpnia informowaliśmy o tym, że łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski został odwołany ze stanowiska. Stało się to po jego wypowiedzi w telewizji Trwam, gdzie mówił, że "wirus LGBT" jest groźniejszy od koronawirusa, bo prowadzi do "dehumanizacji społeczeństwa". O odwołanie Wierzchowskiego zawnioskował wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Samorządowiec napisał na Twitterze, że jego decyzja nie miała związku z medialnymi wypowiedziami kuratora, a z "głęboką analizą sytuacji w łódzkiej oświacie".
O słowa Grzegorza Wierzchowskiego został zapytany szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki. Polityk powiedział, że zgadza się ze słowami odwołanego kuratora oświaty.
- Podzielam pogląd pana kuratora, że ideologia LGBT dehumanizuje społeczeństwo i że trzeba przed nią bronić dzieci, to oczywiste. [...] To ideologia, która jest nihilistyczna i ma zniszczyć normalnie funkcjonujące społeczeństwo - mówił Terlecki.
Dopytywany o to, czy słowa Grzegorza Wierzchowskiego nie były obraźliwe, stwierdził, że nie.
- To jest obrona normalnie, spokojnie żyjącej większości przed grupami anarchistów, nihilistów i rewolucjonistów obyczajowych - skwitował Ryszard Terlecki.
Przypomnijmy, że skrót LGBT oznacza osoby o orientacjach seksualnych i tożsamościach płciowych innych niż hetero i cisseksualne. Litera L oznacza lesbijki, G - gejów, B - osoby biseksualne, a T - osoby transseksualne. Unia Europejska ukarała gminy, które ogłosiły się "strefami wolnymi od LGBT", nie przyznając im środków, które mogły otrzymać w ramach inicjatywy "Partnerstwo miast". Decyzję w tej sprawie ogłosiła komisarz ds. równości Helena Dalli.
Grzegorz Wierzchowski mówił o utracie posady kuratora w rozmowie z portalem wPolityce.pl. Stwierdził wówczas, że wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński nie przeprowadził z nim żadnej rozmowy o oświacie, a minister edukacji Dariusz Piontkowski, który przyjął wniosek o jego odwołanie, nie zgłaszał żadnych uwag na temat jego pracy.
- Nie wiem, co mam myśleć na temat mojego odwołania. Czy to jest jakaś zemsta za to, że ja się zajmuję sprawami, którymi pan wojewoda się nie chce zajmować? Mam dużo interwencji ze szkół, podejmuję działania, natomiast kiedy proszę o wsparcie wojewodę, to tego wsparcia nie mam - żalił się były kurator.