Śledztwo ws. zakupów resortu zdrowia. Wp.pl: Część kierownictwa nie zgadzała się na brak przetargu

Media informują o nowych ustaleniach ws. śledztwa dotyczącego zakupów Ministerstwa Zdrowia. Jak podaje Wp.pl, w kierownictwie resortu były osoby, które nie wyrażały zgody na podpisanie umowy bez przetargu, obawiając się, że może to oznaczać przekroczenie uprawnień służbowych.

Warszawska prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo związane z zakupami Ministerstwa Zdrowia w trakcie pandemii koronawirusa - jeden wątek dotyczy zakupu respiratorów od przedsiębiorcy zamieszanego w handel bronią, drugi - zakupu maseczek od instruktora narciarstwa, prywatnie znajomego ministra Łukasza Szumowskiego. Analizowana jest również kwestia nabycia przez resort testów antygenowych.

Postępowanie prowadzone jest na razie w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów. Dotyczy ono niedopełnienia obowiązków lub nadużycia uprawnień, które doprowadziło do niegospodarności.

We wtorek do dymisji podał się minister zdrowia Łukasz Szumowski, dzień wcześniej jego zastępca Janusz Cieszyński. Obaj podkreślają, że ich decyzje nie mają związku z toczącym się postępowaniem.

"Wg jednego źródła sytuacja wokół Szumowskiego i Cieszyńskiego zagęściła się w związku z nowymi zeznaniami, jakie uzyskała prokuratura. Jeden ze świadków miał obciążyć odpowiedzialnością obu ministrów. Prawdopodobnie chodzi o osobę z wewnątrz ministerstwa, która była nakłaniana do podpisywania ryzykownych zamówień i wypłacania pieniędzy" - informowała we wtorek "Gazeta Wyborcza".

Śledztwo ws. zakupów Ministerstwa Zdrowia. Prokuratorskie przesłuchania

W czwartek "Wirtualna Polska" podała, że prokuratura przesłuchała, oprócz ministrów Łukasza Szumowskiego i Janusza Cieszyńskiego, również "inne osoby z kierownictwa resortu, które uczestniczyły w kontrowersyjnych zakupach".

"Według naszego jednego źródła z ministerstwa, wśród nich były takie osoby, które nie wyrażały zgody na podpisanie umowy bez przetargu, obawiając się, że może to oznaczać przekroczenie uprawnień służbowych" - informowało Wp.pl.

Ministerstwo Zdrowia realizowało zakupy na podstawie tzw. ustawy covidowej, która umożliwiała przeprowadzenie procedury właśnie bez przetargu.

W sierpniu do Sejmu trafiła nowelizacja, która zakłada, że "nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe, lub byłoby istotnie utrudnione".

- Już zapomnieliśmy, jaka była sytuacja. Setki ludzi umierały we Włoszech, trumny były wiezione samochodami ciężarowymi. Epidemia docierała do Polski. Organizowaliśmy więc - tak jak każdy inny kraj - logistykę zakupów. Widzieliśmy włoskich medyków bez zabezpieczeń. Szukaliśmy każdej możliwej okazji, by te środki kupić. Szukał cały świat [...]. Oferta, którą wybraliśmy, była wówczas jedyną, która zawierała niezbędne certyfikaty i co najważniejsze - przewidywała płatność po dostawie - komentował zakup maseczek w majowej rozmowie z "Super Expressem" Łukasz Szumowski.

Zobacz wideo Miliony za maseczki z podrobionym certyfikatem. Wiceminister zdrowia tłumaczy (wypowiedź z 13 maja)
Więcej o: