Sondaż wyborczy na zlecenie portalu DoRzeczy.pl przeprowadziła pracownia Estymator. W badaniu sprawdzono, jaki byłby wynik wyborów parlamentarnych, gdyby wzięła w nich udział partia Szymona Hołowni, a jaki, gdyby w nich nie wystartowała.
Z sondażu wynika, że gdyby w wyborach parlamentarnych zabrakło przedstawicieli ruchu Polska 2050, wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość, zdobywając 44 proc. głosów. Drugą siłą w polskim parlamencie byłaby Koalicja Obywatelska z wynikiem 29,8 proc., a ostatnie miejsce na podium zdobyłaby Lewica, zdobywając głosy 9,6 proc. wyborców. Do Sejmu weszłaby także Konfederacja z wynikiem 8,5 proc. oraz Koalicja Polska z wynikiem 6,9 proc.
Udział Polski 2050 w wyborach parlamentarnych tylko nieznacznie zmieniłby wynik Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby wyborcy mogli głosować także na partię Szymona Hołowni, PiS wygrałby, zdobywając 42,1 proc. głosów, a drugie miejsce zajęłaby Koalicja Obywatelska, zdobywając 25,9 proc. głosów. Partia Szymona Hołowni strąciłaby z podium Lewicę, przekonując do siebie 12,4 proc. wyborców, z kolei Lewica spadłaby na czwarte miejsce, zdobywając 7,3 proc. głosów. W takiej konfiguracji Konfederacja zdobyłaby 6,8 proc. głosów, a Koalicja Polska - 5,2 proc.
Sondaż na zlecenie DoRzeczy.pl przeprowadzono w dniach 13-14 sierpnia 2020 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1022 dorosłych osób metodą wspomaganych komputerowo wywiadów telefonicznych CATI.
Szymon Hołownia ogłosił, że jego ruch przyjmuje nazwę Polska 2050 pod koniec lipca. Jego siłą napędową ma być think tank "Strategia 2050". Plan ruchu na pierwsze 100 dni działalności zakłada m.in. "kontrakty obywatelskie" z lokalnymi społecznościami i utworzenie radia internetowego.
- Wszystko, co dzieje się polityce, musi zaczynać się od głowy i serca. Od myśli i od energii obywatelskiej. A później przychodzą ręce. Partia polityczna, narzędzia, po które sięga się w polityce. Jeżeli jest głowa i serce, a nie ma rąk, to nie ma funkcji, to nie działa. Ale jeżeli są same ręce bez głowy i serca, one są martwe, nic nie zrobią - mówił Szymon Hołownia.