Na mocy umowy do Polski przyleci tysiąc amerykańskich żołnierzy. W Polsce będzie utworzone również wysunięte dowództwo V Korpusu Armii Lądowej Stanów Zjednoczonych. Łącznie z grupą 4,5 tysięcy żołnierzy przysłanych przez poprzedniego prezydenta Baracka Obamę, w Polsce będzie 5,5 tysiąca Amerykanów, którzy mają stacjonować na zasadzie rotacyjnej. Polska zobowiązała się, że pokryje koszty wysłania wojsk, a także wybuduje całą infrastrukturę. Baza, w której stacjonować będą Amerykanie jak i sami żołnierze mają być wyłączeni spod polskiej jurysdykcji.
"Polska zgodziła się zapłacić wysoki rachunek". Media w USA o tym, na co przystał MON >>>
Prezydent Duda podkreślił, że wizyta w Polsce amerykańskiego Sekretarza Stanu ma wielkie znaczenie z dwóch powodów: praktycznego i symbolicznego. Z punktu widzenia symbolicznego, ponieważ ma miejsce w setną rocznicę Bitwy Warszawskiej,
W tamtych dniach w 1920 roku, w ramach polskiej armii działali także amerykańscy piloci 7. eskadry. Za moment podpisane zostanie Wspólne Porozumienie Współpracy Obronnej. (...) W jego wyniku w Polsce będzie nie tylko więcej żołnierzy i infrastruktury USA. Oznacza ono wzmocnienie polskiego bezpieczeństwa
- mówił przed podpisaniem umowy Andrzej Duda. Umowa ma swój początek w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas to prezydenci Polski i USA podpisali ogólny dokument o przysłaniu do naszego kraju tysiąca amerykańskich żołnierzy. Po spotkaniu w Waszyngtonie rozpoczęły się negocjacje, które zakończyły się dwa tygodnie temu.
Proszę przekazać też moje podziękowania prezydentowi Donaldowi Trumpowi. (...) Boże błogosław Polskę, Boże błogosław Stany Zjednoczone Ameryki
- zakończył prezydent RP.