Władze nakazały Robertowi Biedroniowi opuścić Białoruś. "Nie powstrzyma nas to"

Robert Biedroń jako szef delegacji Parlamentu Europejskiego ds. relacji z Białorusią chciał przybyć z wizytą do ogarniętego protestami kraju. Jednak gdy przyleciał do Mińska, władze nakazały mu opuścić terytorium Białorusi.

"Władze graniczne właśnie poinformowały mnie, że jako osoba niepożądana muszę natychmiast opuścić terytorium Białorusi. Panie Łukaszenka, nie powstrzyma nas to przed dalszym wspieraniem białoruskiego społeczeństwa. Żywie Biełaruś!" - napisał na Twitterze Robert Biedroń.

Władze Białorusi nie pozwoliły Biedroniowi na wizytę w kraju 

Europoseł jako szef delegacji PE ds. relacji z Białorusią planował złożyć tam wizytę. W rozmowie z oko.press Biedroń powiedział, że służby nie podały powodu swojej decyzji. - Kiedy poprosiłem o decyzję na piśmie, pogranicznicy poszli się naradzać - stwierdził.

Zobacz wideo Brutalne starcia białoruskiej policji z protestującymi. Trwają strajki mieszkańców po sfałszowanych wyborach prezydenckich

Na Białorusi europoseł chciał spotkać się z protestującymi, których aresztowano. - Zwróciłem się do Ministra Spraw Zagranicznych Białorusi, by nasza delegacja mogła spotkać się z wszystkimi tymi, którzy są uwięzieni (...). Niestety nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, ale zrobimy wszystko, żeby dotrzeć do jak największej liczby osób przetrzymywanych, żeby z nimi porozmawiać, żeby zrobić wszystko, żeby ich uwolnić, doprowadzić - w przypadku obywateli UE - żeby powrócili do swoich krajów - mówił rano Biedroń w rozmowie z TOK FM

Więcej o: