Rzecznik Praw Obywatelskich jest wybierany na pięcioletnią kadencję. Kandydatury na następcę Adama Bodnara można było zgłaszać do 10 sierpnia, czyli na 30 dni przed upływem kadencji obecnego RPO. Spośród wybranych kandydatów Sejm za zgodą Senatu - na wniosek Marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów - wybiera kolejnego Rzecznika Praw Obywatelskich. Gdy Sejm wybierze kandydata, do czego wystarczy zwykła większość, Senat ma miesiąc na wyrażenie zgody na powołanie nowego RPO. W razie impasu, Sejm proponuje kolejnego kandydata, a Senat ponownie ma miesiąc na decyzję. W tym czasie - zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Obywatelskich - dotychczasowy rzecznik pełni swoje obowiązki, do czasu objęcia stanowiska przez swojego następcę.
Rzecznikiem można być maksymalnie przez dwie kadencje.
Kadencja urzędującego od 2015 roku Adama Bodnara kończy się 9 września. Posłowie nie skorzystali jednak ochoczo ze swoich uprawnień w zakresie zgłaszania kandydata, mimo że w mediach w ostatnim czasie pojawiało się kilka nazwisk, m.in. szefa Porozumienia Jarosława Gowina, Marcina Warchoła i Bartłomieja Wróblewskiego - obu z PiS, działacza społecznego Jana Śpiewaka czy niezależnej senator Lidii Staroń. Powołanie tej ostatniej mogłoby zresztą wpłynąć na kruchą większość opozycji w Senacie.
PiS, zdaniem Agnieszki Żądło z "Newsweeka", nie zgłosiło kandydata na RPO z powodu tego pierwszego nazwiska, czyli Jarosława Gowina. Polityk musiałby zrezygnować z kierowania Porozumieniem, co nie do końca ma mu odpowiadać, mimo że jak najbardziej byłoby w smak PiS, jeśli wspomnimy chociażby zablokowanie przez Gowina wyborów 10 maja.
Ostatecznie jednak kandydatkę zgłosiły tylko dwa ugrupowania: Koalicja Obywatelska i Lewica, które wskazały tę samą osobę: Zuzannę Rudzińską-Bluszcz.
Zuzanna Rudzińska-Bluszcz jest adwokatką, która od 2015 roku w biurze RPO pełni rolę głównej koordynatorki sądowych postępowań strategicznych. Wcześniej pracowała jako adwokatka, sędzia Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury oraz członkini Zespołu ds. Kobiet przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Rudzińska-Bluszcz przez ostatnie sześć lat pracowała w kancelarii Wardyński i Wspólnicy. Reprezentowała klientów korporacyjnych i indywidualnych przed sądami powszechnymi, Sądem Najwyższym oraz krajowymi i zagranicznymi sądami polubownymi. Prowadziła też sprawy pro bono dla organizacji społecznych oraz osób fizycznych, m.in. sprawę o ochronę dóbr osobistych mieszkanki Poznania, nękanej przez dewelopera, którą wygrała, czy sprawę o odszkodowanie dla mężczyzny, wobec którego przez 20 lat toczyło się postępowanie karne, zakończone uniewinnieniem.
Zuzanna Rudzińska-Bluszcz kończyła prawo na UW, studiowała też Stosowane Nauki Społeczne na tej samej uczelni oraz w Cardiff Law School w Wielkiej Brytanii.
Kandydatka na RPO ma poparcie ponad 350 organizacji pozarządowych, m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, Fundacji Batorego, Fundacji WWF Polska czy Greenpeace Polska.
- Rzecznik Praw Obywatelskich powinien być jak najbliżej obywateli i powinien pozostać apolityczną ziemią niczyją. Fakt, że nie została zgłoszona inna kandydatura na ten urząd, odbieram jako wyraz otwarcia polityków na ideę społecznego kandydata oraz zaufania dla rekomendacji organizacji społecznych - mówiła podczas konferencji przed Sejmem 8 sierpnia.
W wywiadzie dla Onetu, pytana przez Janusza Schwertnera o legalność powołania Komisji Weryfikacyjnej, przyznała, że ma "dość tej ciągłej konieczności ustawiania się po jednej albo po drugiej stronie". Z kolei pytana, czy w Polsce powinny zostać wprowadzone związki partnerskie, odpowiedziała tak:
Mam swoje poglądy, ale żyjemy w takich czasach, gdy wydawanie swoich jednoznacznych opinii na zasadzie 'tak, tak, nie, nie' służy tylko podkręcaniu atmosfery. A ja jako urzędniczka państwowa nauczyłam się zostawiać moje poglądy razem z rowerem przed wejściem do pracy.
Na pytanie o małżeństwa homoseksualne odpowiedziała w podobnym tonie"
Moją rolą jako rzeczniczki praw obywatelskich nie będzie pogłębianie podziałów. Mam swoje poglądy, ale akurat to, czy w Polsce będą małżeństwa homoseksualne, czy nie, nie zależy od rzeczniczki praw obywatelskich. Choć oczywiście dostrzegam nierówność w Polsce także i w tym zakresie.
Dodała, że jej zdaniem w Polsce mamy "sytuację jak z 'Gry o tron'" (serii książek fantasy autorstwa Georga R. R. Martina, pełnej intryg i krwawej walki o władzę mimo nadchodzącego z daleka prawdziwego zagrożenia, na podstawie której HBO nakręcił równie popularny serial - red.).
Poszczególne księstwa się biją, a zza murów nadchodzi Zima. Nadchodzą prawdziwe problemy. Ta apokaliptyczna Zima to w Polsce ochrona zdrowia i środowiska, edukacja, starzenie się społeczeństwa, wyzwania technologiczne. Wszystko, czym chciałabym się zająć. Niestety mało o tym dyskutujemy, bo ciągle politycy każą nam kłócić się o ideologię.
Wyrażenie poparcia dla Rudzińskiej-Bluszcz w imieniu PSL-Koalicji Poslkiej-Kukiz'15 zapowiedział Piotr Zgorzelski. Jego zdaniem jednak PiS próbuje zyskać na czasie, by móc spokojnie ustalić kandydata, a następnie spróbować go przeforsować. Podobnie uważa zresztą Włodzimierz Czarzasty z Lewicy, którego zdaniem PiS "coś kombinuje".
Zdaniem niektórych komentatorów Rudzińska-Bluszcz nie ma szans na objęcie stanowiska RPO, bo jako pracownica biura obecnie urzędującego Rzecznika jest w oczach PiS gwarantem kontynuowania polityki Adama Bodnara, a to rządzącej partii raczej nie odpowiada. Bodnar nieraz krytykował polityków Prawa i Sprawiedliwości, ostatnio m.in. za homofobiczne wypowiedzi podczas kampanii prezydenckiej.
Jak pisaliśmy na początku artykułu, do wyboru lub odrzucenia kandydata lub kandydatki na RPO wystarczy zwykła większość w Sejmie. PiS ją ma, posiada bowiem 235 posłów. To oznacza, że bez problemu może odrzucić kandydaturę zgłoszoną przez opozycję i tym samym zyskać na czasie, by uzgodnić własnego kandydata lub kandydatkę.
Jeśli Sejm nie wybierze nowego RPO na posiedzeniu, które trwa w tym tygodniu, kolejne jest zaplanowane dopiero na połowę września. Oznacza to, że Adam Bodnar może pozostać na stanowisku jeszcze przez pewien czas.
Czym zajmuje się RPO? "Stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji oraz w innych aktach normatywnych" - brzmi art. 208 Konstytucji. Zgodnie z jej zapisami, "RPO jest niezależnym urzędnikiem, do którego obywatele mogą odwoływać się w przypadku, gdy ich prawa i wolności są naruszane".
Rzecznikiem - jak stanowi Konstytucja - może być obywatel polski, wyróżniający się wiedzą prawniczą, doświadczeniem zawodowym oraz wysokim autorytetem ze względu na swe walory moralne i wrażliwość społeczną.
Zgodnie z art. 209 Konstytucji, RPO nie może zajmować innego stanowiska, z wyjątkiem stanowiska profesora szkoły wyższej ani wykonywać innych zajęć zawodowych, a także nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu.
RPO odpowiada jedynie przed parlamentem. Zgodnie z art. 212 Konstytucji, RPO corocznie informuje Sejm i Senat o swojej działalności oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela.
Informacja o działalności RPO za 2019 rok odbędzie się na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które potrwa do czwartku.