PiS chce podkupić posła Kukiz'15 i dać mu tekę ministra? Nieoficjalnie: Miałby "przeciągnąć" pięć osób

Poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko dostał ofertę, by przejść do Zjednoczonej Prawicy - wynika z ustaleń Interii. Miano mu zaoferować, że jeśli przystanie na propozycję, to dostanie tekę ministra rolnictwa. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że w sprawie jest pewien haczyk. Sachajko musiałby wraz ze sobą "przyciągnąć" do Zjednoczonej Prawicy pięciu innych parlamentarzystów Koalicji Polskiej.

Rząd na wrzesień zapowiada rekonstrukcję rządu - wiadomo już, że niektóre resorty zostaną znacznie "odchudzone", przewidywane są też zmiany personalne. Z nieoficjalnych informacji wynika, że obóz rządzący w kuluarowych rozmowach stara się jak najbardziej wzmocnić swoją pozycję i zwiększyć przewagę liczbową nad opozycją. Jak ustaliła Interia, w Zjednoczonej Prawicy trwają starania, by "podkupić" Jarosława Sachajkę, posła Kukiz'15 z okręgu chełmskiego (wraz z PSL ugrupowanie tworzy Koalicję Polską).

Zobacz wideo W rządzie nastąpią zmiany personalne i strukturalne

Jarosław Sachajko zostanie "podkupiony" przez Zjednoczoną Prawicę? Nieoficjalnie: Postawiono warunek

Jeśli Sachajko zgodziłby się na propozycję i przeszedł do Zjednoczonej Prawicy, to po rekonstrukcji rządu ma na niego czekać teka ministra rolnictwa - podaje Interia. Z ustaleń portalu wynika, że obóz rządzący postawił posłowi warunek do spełnienia - ma przeciągnąć na stronę Zjednoczonej Prawicy jeszcze pięciu innych posłów z Koalicji Polskiej. 

Sachajko i pięciu posłów - według naszych informacji - mogliby dołączyć do PiS, Solidarnej Polski, Porozumienia lub stworzyć własne koło - dla władzy nie ma to większego znaczenia. Warunek jest jeden - mają popierać większość rządzącą

- podaje Interia. Poseł Sochajko w rozmowie z dziennikarzem portalu przyznaje, że "odbył pewne rozmowy, ale nie na tym poziomie". - Nie dotyczyły one konkretów i szczegółów, o których pan mówi. Poczekajmy - zaznaczył.

Kukiz: "PiS-owska akcja korupcyjno-polityczna"

Paweł Kukiz o próbach "kuszenia posłów" przez PiS donosił jeszcze w maju - wówczas obóz rządzący szukał poparcia dla pomysłu przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Określił, że była to "PiS-owska akcja korupcyjno-polityczna".

"Jarosław Kaczyński uparł się, żeby za wszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem, bezpieczeństwem publicznym i zdrowym rozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie w maju. I wysyła swoje popychadła, by korumpowały, kupowały albo zastraszały posłów" - opisywał lider Kukiz'15 na Facebooku. Dodał też, że według jego informacji szef gabinetu premiera poseł Krzysztof Kubów chciał przekonać posła Kukiz'15 Stanisława Żuka, żeby wstrzymał się od głosu.

Kubów wsiada w limuzynę i jedzie do okręgu legnickiego. Rozmowa przebiega mniej więcej tak, że pan Kubów pyta posła Żuka czy dla 'dobra Polski' mógłby nie głosować w sprawie wyborów korespondencyjnych? Czy mógłby na chwilę wyjść do łazienki, czy coś. Kiedy Żuk się dziwi i mówi, że prawdopodobnie będzie głosował z domu, pada sugestia, że może by mu się akurat popsuł tablet przez który ma głosować

- opisywał Kukiz.

Jak wskazał, wśród przekupowanych posłów już wtedy był Jarosław Sochajko. Wtedy także zaoferowano mu stanowisko ministra rolnictwa.

Do Jarosława Sachajki, posła Kukiz’15 z okręgu chełmskiego, byłego przewodniczącego sejmowej komisji rolnictwa, dzwoni prezes jednego z największych w Polsce producentów kurczaków - Cedrobu. Drobiarz zachęca Sachajkę do poparcia PiS-owskiej ustawy o wyborach korespondencyjnych i sugeruje stanowisko w ministerstwie rolnictwa. (...) Podsumowując - Premierowi Tysiąclecia i Drobiarzowi nie udaje się przekonać posła Sachajki do zdrady własnych przekonań i wyborców, i zagłosowania za przedłużeniem za wszelką cenę rządów Przekupywaczy i Szantażystów

- pisał lider Kukiz'15.

Więcej o: