Szymon Hołownia opublikował w social mediach zdjęcie pomnika "Sursum Corda", który stoi przed Bazyliką Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Na fotografii widać, że rzeźby pilnuje co najmniej czterech policjantów. W ubiegłym tygodniu aktywiści LGBT powiesili na figurze niosącego krzyż Jezusa tęczową flagę.
"To zdjęcie doskonale pokazuje, jak bardzo potrzebujemy dziś rozdziału Kościoła od państwa" - napisał Szymon Hołownia.
Założyciel ruchu Polska 2050 przedstawił pesymistyczną prognozę dla obozu Zjednoczonej Prawicy. "Partia, która myśli, że uciuła parę głosów, wysyłając policję, żeby strzegła kamiennego Jezusa przed żywymi ludźmi, gdy wahadło odwinie się w drugą stronę (a to nieuniknione) - straci ich, na zasadzie odreagowania, nieporównanie, o tysiące więcej" - czytamy we wpisie Szymona Hołowni.
W kontekście protestów aktywistów LGBT polityk stwierdził także, że na mariażu państwa z Kościołem stracą obie te instytucje. Ocenił, że ludzie przestaną ufać państwu, nie chcąc widzieć w nim "kancelarii parafialnej" i "wzruszą ramionami", słuchając Kościoła, który "nie przekazuje nauki Jezusa, tylko opowieść o swoim komforcie".
"Dla dobra państwa, dla dobra Kościoła - zabierzmy stamtąd policjantów. Zacznijmy rozmawiać. Zranieni czują się jedni, dotknięci - słusznie czy nie - czują się drudzy. Jeśli będzie trzeba - możemy zacząć w tym pośredniczyć. Naprawdę mamy teraz, w środku COViD-u i w tak pokręconym świecie, zbędną energię na kolejną domową wojnę?" - zapytał Hołownia.