We wtorek Komisja Europejska ogłosiła listę miast, które otrzymają unijne granty. Na 147 gmin i organizacji tylko osiem jest z Polski. Sześć polskich miast nie otrzyma unijnych pieniędzy, bo podjęły uchwały dotyczące "stref wolnych od LGBT" i "praw rodziny". "Wartości UE i prawa fundamentalne muszą być przestrzegane przez państwa członkowskie" - podkreśliła unijna komisarz ds. równości Helena Dalli.
Jak podało RMF FM, wśród tych sześciu miast znalazły się m.in. Tuchów i Nowy Sącz. W Nowym Sączu uchwalono wzbudzającą kontrowersje "Samorządową Kartę Praw Rodzin" przygotowaną m.in. przez Ordo Iuris. Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel sprzeciwiał się uchwale, ta została ostatecznie jednak przegłosowana przez radę.
Burmistrz Tuchowa Magdalena Marszałek przekonywała w rozmowie z reporterem stacji, że przegłosowana w mieście rezolucja dotycząca "powstrzymania ideologii "LGBT+” była inicjatywą radnych PiS, a nie jej samej. "Ona sama ostrzegała o jej konsekwencjach i dzisiaj jeszcze raz prosiła radnych o przemyślenie tej decyzji" - czytamy na Rmf24.pl.
- Patrzę na takie działania UE z politowaniem. Czekam, aż ktoś zmądrzeje. Myślę, że takie posunięcie bardziej zaszkodzi samej Unii niż nam. Można żyć biednie, ale godnie i zachować twarz - komentował w rozmowie z NaTemat.pl Stanisław Obrzut, przewodniczący Rady Miasta Tuchów (rozmowę przeprowadzono w momencie, w którym nie było jeszcze wiadomo, o które miasta chodzi).
Nie występujemy przeciwko nikomu. Tylko przeciwko ideologii. Tolerancja też ma swoje granice. Czy realizacja postaw LGBT zapewni bezpieczeństwo kraju w sensie zachowania tradycyjnych wartości? Wiadomo, że władze UE są zdominowane przez ideologów i przez tę ideologię. (...) Nie można dać sobie narzucić takiej ideologii. My mamy swoje wartości, polskie, chrześcijańskie. To te wartości zapewniły nam rozwój przez całe tysiąclecie
- przekonywał Obrzut.
NaTemat.pl rozmawiał też włodarzami miast, którzy nie chcieli wypowiadać się pod nazwiskami. Mówili m.in., że UE "łaski im nie robi", oraz że "żyjemy w demokratycznym, suwerennym kraju, więc nikt nie może nam kneblować ust za obronę własnej tradycji".
"Gazeta Wyborcza" ustaliła, że w gronie miast, które nie otrzymają finansowania, znalazły się również Wieluń i Wilamowice. Burmistrz Wilamowic Marian Trela w rozmowie z "GW" zaznaczał, że przyjęta przez miasto uchwała dotyczy jedynie "wsparcia dla konstytucyjnego modelu rodziny opartego na tradycyjnych wartościach". - Ja nie widzę w tym nic złego. Nie jesteśmy przeciwko nikomu. Zawsze byliśmy otwarci - podkreślał.