Nieoficjalnie: PiS planuje zmiany w organizacji wyborów. Samorządy mogą stracić kompetencje

"Dziennik Gazeta Prawna" podaje, że PiS ma dwie koncepcje rewolucji w organizowaniu wyborów. Zgodnie z nimi przeprowadzaniem głosowania miałby się zajmować podległy władzy centralnej korpus urzędników. Oznacza to odebranie kompetencji gminom.

Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", w pierwszej koncepcji "korpus wyborczy" podlegałby MSWiA, które, jak przypomina "DGP", od 2018 r. już ma zwiększone kompetencje dotyczące organizowania wyborów,

PiS chce zmian w organizacji wyborów

W myśl drugiego pomysłu stworzona zostałaby odrębna administracja wyborcza, która miałaby przejąć zadania samorządu. Chodzi m.in. o sporządzanie spisów wyborców, organizację lokali wyborczych czy drukowanie obwieszczeń.  - Ten wariant wydaje się lepszy, bo odsuwa od nas podejrzenia o próbę upolitycznienia organizacji wyborów w Polsce. A my chcemy po prostu czerpać wzorce z innych krajów, takich jak Francja czy Niemcy, gdzie wybory organizuje administracja centralna - mówi dziennikowi jeden z polityków PiS. Za powierzeniem tych zadań KBW przemawia jeszcze fakt, że w krajowym biurze już jest kilka tysięcy urzędników, którzy mają wspierać samorządy w przygotowaniach. 

Zobacz wideo Paweł Kowal o błędach w kampanii Rafała Trzaskowskiego

PKW zaskoczona

"Jedną z motywacji jest chęć uniknięcia problemów z pozyskaniem spisów wyborców od samorządów, tak jak to było przed nieudanymi wyborami w maju" - podaje dziennik. Z informacji dziennikarzy wynika również, że rząd chce stworzyć centralny rejestr wyborców. Miałby on rozwiązać kwestię odrębnych spisów, do których wyborcy muszą się dopisywać, jeśli chcą oddać głos poza miejscem zameldowania. Rząd chciałby też uniknąć w przyszłości problemów z rozliczeniami finansowymi z samorządami. 

Gazeta podaje, że w samym obozie rządzącym słychać głosy sprzeciwu. - Wybory ogólnopolskie mamy raz na jakiś czas. Choćby teraz czekają nas trzy lata spokoju po wyborczym maratonie. A taką administrację trzeba będzie non stop utrzymywać, a to kosztuje - mówi rozmówca dziennika.

Szef PKW Sylwester Marciniak przyznał, że jest zaskoczony tymi ustaleniami. 

Więcej o: