O planach wypowiedzenia konwencji stambulskiej jako pierwsza wspomniała minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Marlena Maląg. Konkretne działania podjął jednak w sobotę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zapowiadając złożenie wniosku o wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej.
Jak mówi w rozmowie z TVN24, RPO Adam Bodnar, konwencja stambulska jest instrumentem prawa międzynarodowego, który wzmacnia procedury ochrony przed przemocą domową. Według Bodnara, konwencja jest "gwarancją, swoistym żyrantem, że polskie prawo w tym zakresie się nie pogorszy, a co więcej, że będzie dostosowywane do standardów konwencji".
RPO ocenia, że dzięki konwencji, polskie przepisy i procedury będą sprawdzone pod kątem zgodności ze standardami ochrony praw człowieka. Konwencja ma być również gwarantem tego, że "ofiara przemocy będzie mogła się powołać poprzez bezpośrednie stosowanie postanowień tej umowy w różnych procedurach ochronnych, szczególnie w postępowaniach sądowych".
Bodnar odniósł się również do problemów, jakie stwarza wypowiedzenie konwencji na arenie międzynarodowej.
Polska od wielu, wielu lat nie wypowiedziała żadnej umowy międzynarodowej dotyczącej praw człowieka. To byłby pod tym względem precedens
- powiedział Bodnar.
- Jeśli uznaliśmy, że jesteśmy częścią społeczności międzynarodowej w zakresie przestrzegania określonych standardów, to naprawdę wstyd się z tego wycofywać - ocenił.
Bodnar dodał, że "chodzi o absolutnie podstawową wartość, jaką jest przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet, przeciwdziałanie przemocy wobec dzieci i przemocy domowej". - Naprawdę wstyd, żebyśmy na kanwie tego problemu prowadzili jakieś wewnętrzne bijatyki polityczne. Tu powinniśmy właśnie przede wszystkim dbać o rodzinę poprzez przeciwdziałanie przemocy domowej - mówi w rozmowie z TVN24.