Wiceminister uderza w konwencję stambulską. Ostrzega przed "rodzinnymi i ludzkimi dramatami"

Konwencja stambulska jest "traktowana jako baza do dokonania potężnych zmian kulturowych, obyczajowych i prawnych w społeczeństwach europejskich" - twierdzi wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, odpowiadając w piśmie na pytania jednego z posłów KO. Przed kilkoma dniami minister rodziny Marlena Maląg poinformowała, że konwencja zostanie wypowiedziana. Tymczasem Rzecznik Praw Obywatelskich wprost wskazuje, że "konwencja pozytywnie wpłynęła już na życie kobiet w całej Europie".

W maju wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski stwierdził na Twitterze, że "konwencja stambulska mówi o religii jako przyczynie przemocy wobec kobiet" i jest ona "genderowskim bełkotem ratyfikowanym przez Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe".

Przypomnijmy: dokument Rady Europy dotyczy przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, został ratyfikowany przez Polskę w 2015 roku. W rzeczywistości religia nie jest w tej konwencji opisana jako przyczyna przemocy. Pojawia się ona w art. 42., dotyczącym "niedopuszczalnego usprawiedliwiania zbrodni, w tym tak zwanych 'zbrodni honorowych".

Po publikacji wpisu przez wiceministra poseł KO Michał Krawczyk zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego m.in. z pytaniem, czy komentarz wiceministra to stanowisko popierane przez zarówno cały resort, jak i polski rząd. Na interpelację odpowiedział jednak nie Morawiecki, a sam Romanowski.

Wiceminister stwierdził, że konwencja opiera się na "fałszywym" założeniu, iż "przemoc wobec kobiet jest uwarunkowana społecznie i kulturowo, ma charakter strukturalny i jest manifestacją nierównego stosunku sił pomiędzy kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków, który doprowadził do dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji tych ostatnich".

"Rzeczywistymi źródłami przemocy domowej wydają się być patologie społeczne, takie jak alkoholizm, narkomania, uzależnienie od gier, czy obecna w mediach seksualizacja i wulgaryzacja obrazu kobiety. Konwencja te uwarunkowania w zasadzie pomija" - napisał Romanowski. Dodał również, że cele konwencji są "przesiąknięte ideologią walki płci".

Konwencja stambulska. Wiceminister o "rodzinnych dramatach"

Marcin Romanowski zwrócił także uwagę m.in. na artykuł 12, który mówi o konieczności "wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn". W artykule znalazł się również zapis, który podkreśla, że "kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy".

Interpretacja tych regulacji w duchu ideologii, którą przesiąknięta jest Konwencja, może prowadzić m.in. do uznania gwarantowanej w polskim porządku konstytucyjnym prawnej ochrony dzieci w okresie prenatalnym za formę przemocy domowej (...) Należy również zauważyć, że tradycyjny model rodziny, jako kobiety w roli żony i matki, i mężczyzny, jako męża i ojca, może zostać uznany na gruncie art. 12 Konwencji Stambulskiej za stereotypowy, a tym samym będący jedną z form opresji kobiet

- przekonywał wiceminister.

Zaznaczył, że "dla Ministerstwa Sprawiedliwości ważne są realne działania, a nie ideologia". Jako przykład podał ustawę antyprzemocową, która wprowadziła m.in. możliwość wydania osobie stosującej przemoc w rodzinie nakazu natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania.

Tymczasem obraz wyłaniający się z pogłębionej, również systemowej i funkcjonalnej, analizy postanowień Konwencji, wskazuje, że jest ona traktowana jako baza do dokonania potężnych zmian kulturowych, obyczajowych i prawnych w społeczeństwach europejskich. Zmiany te skupią się wokół zredefiniowania pojęcia rodziny, swobodnego dostępu do zabijania dzieci nienarodzonych, ideologicznego podejścia do płci człowieka, wartościowania kobiet ze względu na ich role społeczne bądź wyznawaną religię, aktywnej promocji związków nieheteroseksualnych, a także przymusowych, ingerujących w prawa rodziców, zmian pod tym kątem w programach nauczania. Musi to prowadzić do braku spójności społecznej, zatomizowania społeczeństwa, zagubienia więzi, dramatów rodzinnych i ludzkich

- ostrzegał Marcin Romanowski.

Konwencja stambulska. Maląg: Przygotowujemy się do wypowiedzenia

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg potwierdziła przed kilkoma dniami w TV Trwam, że Polska przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji stambulskiej.

– Zastrzeżenia do konwencji zostały przez Polskę złożone. Mamy teraz czas ustawowy do końca roku na wyrażanie swojego stanowiska. Będziemy pracowali razem z resortem sprawiedliwości i Ministerstwem Spraw Zagranicznych, aby przede wszystkim przygotować ustawę i podjąć stosowne kroki do pewnych zmian, które koniecznie powinny być wprowadzone - stwierdziła.

- Polska przygotowuje się do zmian, wyraziliśmy swoje stanowisko. Przygotowujemy się przede wszystkim do wypowiedzenia [konwencji - red.], kiedy to zostanie już skonsultowane z Ministerstwem Sprawiedliwości. (...) Czekamy na propozycję, która z resortu wpłynie i ten kierunek zostanie przedstawiony na rządzie, a następnie ustawa zostanie przekazana do parlamentu

- dodała Marlena Maląg.

Czym jest konwencja stambulska?

Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, czyli tzw. konwencja stambulska, tworzy ramy dla prawnego przeciwdziałania wszelkim formom przemocy wobec kobiet na poziomie europejskim.

Konwencja uznaje strukturalny charakter przemocy wobec kobiet za przemoc ze względu na płeć. Uznaje także, że przemoc wobec kobiet stanowi jeden z podstawowych mechanizmów społecznych, za pomocą którego kobiety są spychane na podległą wobec mężczyzn pozycję. 

Państwa, które ją ratyfikują, są zobowiązane m.in. do zmiany prawa, tak by definicja przemocy seksualnej opierała się na braku zgody osoby pokrzywdzonej, zagwarantowania, że prawo jest stosowane wobec przestępców seksualnych również wtedy, gdy pokrzywdzonymi są ich obecne lub byłe partnerki, zapewnienia ochrony i pomocy prawnej ofiarom na każdym etapie postępowania karnego, zakłada ściganie gwałtów z urzędu czy nakłada obowiązek zapewnienia schronisk dla ofiar przemocy .

Konwencja obowiązuje od 1 sierpnia 2014 roku. Do tej pory została podpisana przez 36 państw, a ratyfikowana (więc formalnie obowiązuje) przez 16. W Polsce ratyfikował ją prezydent Bronisław Komorowski 13 kwietnia 2015 roku. 

RPO: Konwencja pozytywnie wpłynęła na życie kobiet

Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich w opublikowanym przed kilkoma dniami komunikacie podkreślało, że "konwencja nie zawiera ani definicji rodziny, ani nie promuje określonego typu rodziny" i "nie ustanawia nowych standardów w odniesieniu do tożsamości płciowej i orientacji seksualnej".

"Konwencja stworzyła impuls dla lepszych polityk, usług i świadczeń oraz debaty w sprawie przemocy, jakiej doświadczają kobiety i dziewczęta, a także sposobów udzielania im pomocy. Konwencja pozytywnie wpłynęła już na życie kobiet w całej Europie" - zaznacza RPO.

Zobacz wideo Czy wiesz, jak wezwać pomoc?
Więcej o: