Były minister Sławomir Nowak z zarzutami. W wyniku przestępstw miał uzyskać ponad 1,3 mln zł

Prokuratura postawiła byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi (wyraził zgodę na podawanie jego nazwiska do wiadomości publicznej) zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Obecnie trwa jego przesłuchanie. Sam Nowak nie przyznaje się do winy - powiedział to w chwili zatrzymania reporterowi TVN24.

Sławomir Nowak podejrzany jest o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy pochodzących z tego przestępstwa.

W jego efekcie uzyskał ponad 1 300 000 złotych

- poinformowała IAR prokurator Mirosława Chyr ze warszawskiej prokuratury okręgowej. Zarzuty dotyczą okresu od października 2016 roku do września 2019 roku, gdy były minister w polskim rządzie kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych - Ukrawtodor.

Były minister transportu z zarzutami

Z materiału dowodowego wynika, że Nowak, jako szef ukraińskiej państwowej agencji drogowej żądał łapówek w zamian za decyzje o przyznawaniu prywatnym firmom zleceń w zakresie zamówień publicznych. Decyzje dotyczyły m.in. kontraktów na budowę i remonty dróg na Ukrainie oraz nadzoru nad realizacją już zawartych umów. Korzyści majątkowe od firm były przekazywane w gotówce albo za pośrednictwem założonych na polecenie Nowaka spółek zarejestrowanych na Cyprze i w Polsce.

Kontrahenci Ukrawtodoru dokonywali wpłat na rzecz kontrolowanych przez Sławomira Nowaka spółek m.in. pod pozorem zapłaty za usługi consultingowe, które w rzeczywistości nie były wykonywane, a także pod pozorem zwiększenia kapitału zakładowego tych spółek. Wpłacane środki następnie były rozdysponowane przez Sławomira Nowaka. Prokuratura zarzuca, że wyniku przestępczego procederu Nowak uzyskał ponad 1 300 000 złotych. Część kwoty posłużyła do zakupu przez podstawioną osobę samochodu marki Range Rover Velar za 310 000 złotych i obrazów za prawie 56 000 złotych.

Jak ustalono w śledztwie, w korupcyjny proceder była zaangażowana grupa przestępcza zorganizowana i kierowana przez Sławomira Nowaka. Należeli do niej podlegli mu pracownicy Ukrawtodoru oraz zatrzymani w Polsce Dariusz Z. i Jacek P. Były minister rozdzielał między nich zadania, polegające m.in. na kontaktach z przedstawicielami firm ubiegających się o zamówienia, przyjmowaniu gotówki oraz ukrywaniu przestępczego pochodzenia pieniędzy.

Były dowódca jednostki wojskowej GROM Dariusz Z. oraz przedsiębiorca z Gdańska Jacek P. usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowanie korzyści majątkowych.

Sławomir Nowak jest dodatkowo podejrzany o podżeganie lekarza z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie do wystawienia mu zaświadczeń lekarskich, którymi zamierzał posłużyć do usprawiedliwienia swojej nieobecności w pracy na Ukrainie. Prokurator wystąpił do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec wszystkich trzech podejrzanych.

Zobacz wideo Morawiecki po unijnych negocjacjach: Wspólna praca Grupy Wyszehradzkiej doprowadziła do ogromnego sukcesu
Więcej o: