Czwartek. Posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Posłowie zajmują się podsumowaniem działalności Rady Mediów Narodowych i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2019 rok.
W posiedzeniu uczestniczą m.in. przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski i przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. To właśnie do zadań RMN na mocy ustawy z 2016 r. należy powoływanie prezesa Telewizji Polskiej.
- Czy ma pan nadal poczucie, że kieruje pan niekonstytucyjnym organem? - pyta Czabańskiego poseł KO Tomasz Zimoch.
- Ustawa o Radzie Mediów Narodowych nie została zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny, w związku z czym uwaga pana posła jest nie na miejscu. Dziękuję bardzo - odparł Krzysztof Czabański.
Cofnijmy się do grudnia 2015 r. Sejm uchwala nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która pozbawia Krajową Radę Radiofonii i Telewizji możliwości udziału w procedurze obsadzania organów spółek mediów publicznych. Te kompetencje przekazano ministrowi skarbu państwa. Ówczesny minister Dawid Jackiewicz powołuje w styczniu 2016 r. na prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Pół roku później - w czerwcu 2016 r. - wchodzi w życie ustawa o Radzie Mediów Narodowych. Tym samym RMN przejmuje od ministra prawo do powoływania i odwoływania m.in. zarządów TVP i Polskiego Radia.
Mija kolejnych sześć miesięcy. W grudniu 2016 r. Trybunał Konstytucyjny orzeka, że rozwiązania wyłączające w grudniu 2015 r. KRRiT z procedury wyboru władz radia i telewizji są "niekonstytucyjne".
KRRiT została wypchnięta przez ustawodawcę poza sferę rozstrzygania o tym, kto i jak długo będzie członkiem zarządu spółek publicznej radiofonii i telewizji. To zaś wyklucza możliwość efektywnego wykonywania zadań przypisanych jej w konstytucji. KRRiT musi być włączona w procedurę wyłaniania składu personalnego organów kierujących działalnością spółek publicznej radiofonii i telewizji
- podkreśla Trybunał w komunikacie.
W sprawie interweniuje m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. O zmianę ustawy o radiofonii i telewizji apeluje kilkukrotnie do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra kultury Piotra Glińskiego. W lutym 2020 r. zwraca się ostatecznie z prośbą do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, by to izba wyższa sama przygotowała nowelizację w tym zakresie. - Dziwi mnie, że to ja muszę się upominać o wykonanie tego wyroku [Trybunału Konstytucyjnego - red.], a nie sama Krajowa Rada - komentuje Bodnar.
Oznacza to, że Rada Mediów Narodowych powoła w piątek prezesa Telewizji Polskiej mimo sporych prawnych wątpliwości. Są one na tyle oczywiste, że mówi o nich nawet przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski (w 2016 r. trafił do KRRiT z rekomendacji PiS).
- Czy mam świadomość, że Rada Mediów Narodowych jest pozbawiona pewnych uprawnień konstytucyjnych? Tak - przyznaje bez ogródek na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji Witold Kołodziejski. Dodaje, że "nie trzeba tego powtarzać" i "wielokrotnie to mówił".
- Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że KRRiT powinna mieć istotny udział w tym procesie, nie powiedział, że musi wyłaniać [członków zarządów i rad nadzorczych - red.], nie powiedział też, że Rada Mediów Narodowych jest niekonstytucyjna. Powiedział tyle, że Krajowa Rada w tym procesie powinna uczestniczyć, a nie uczestniczy, oczywiście do tego namawiam - wskazuje Kołodziejski.
Przewodniczący KRRiT podkreśla jednocześnie, że jego zdaniem "im dalej KRRiT jest od bezpośredniego wpływu na wybory zarządów mediów publicznych, tym lepiej jest i dla KRRiT i dla tych zarządów". - W konstytucji jest to wpisane, więc jakiś element zatwierdzania powinien być - zaznacza jednak.
Jak podają branżowe portale Press.pl i Wirtualnemedia.pl, w najbliższy piątek Rada Mediów Narodowych wybierze prezesa TVP na czteroletnią kadencję. Według nieoficjalnych doniesień, wszystko wskazuje na to, że na to stanowisko powróci Jacek Kurski. Był prezesem TVP od stycznia 2016 r. do marca tego roku. Następnie został doradcą, a w maju członkiem zarządu TVP.
Obecnie funkcję p.o. prezesa TVP pełni Maciej Łopiński.