Negocjacyjny maraton w kwestii nowego budżetu UE jeszcze potrwa. W piątek unijni przywódcy obradowali 14 godzin, w sobotę 12 godzin. Nie przyniosło to jednak przełomu. Na niedzielę zaplanowano kolejną turę rozmów. Różnice zdań wśród unijnych krajów są tak duże, że do tej pory nie udało się przewodniczącemu Rady Europejskiej przygotować propozycji, które pogodziłyby wszystkich. W sobotę Charles Michel spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim.
Po jednej stronie są kraje domagające się oszczędności - Holandia, Austria, Szwecja, Dania i Finlandia. Po drugiej kraje południa - Hiszpania i Włochy, które nie chcą się zgodzić na cięcia w funduszu odbudowy. Ostatnie dwa dni były poświęcone temu, jak duży ma być fundusz i jak ma być zarządzany, to znaczy - na jakich warunkach mają być wypłacane pieniądze.
Na ostatniej sesji przed ogłoszeniem przerwy poruszono też kwestię powiązania funduszy z praworządnością. Sprzeciwiają się temu Węgry i Polska, a popierają kraje szeroko rozumianej północy. Jeden z dyplomatów określił dyskusję na ten temat jako ożywioną, drugi jako gorącą, ale bez rezultatów.
Po zakończeniu rozmów w gronie wszystkich 27 państw premier Mateusz Morawiecki późno w nocy przeprowadził jeszcze konsultacje z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej (z udziałem szefa rządu Słowenii), a także Chorwacji i Łotwy. Nieco wcześniej Morawiecki spotkał się również z premierem Grecji.
Według ustaleń Polskiego Radia, w gronie dwudziestki siódemki nadal nie ma zgody co do kilku głównych obszarów. To przede wszystkim wysokość nowych funduszy, nadzór nad nimi, powiązanie z celami klimatycznymi i praworządnością, a także rabaty i kwestia środków własnych w budżecie. O braku zgody w zakresie praworządności i dyskusji w czasie kolacji mówił czeski premier Andrej Babisz:
"Jest wiele różnych stanowisk, Węgry i Polska z jednej strony, była także Słowenia, która aktywnie występowała przeciwko temu mechanizmowi. Ja także zabrałem głos. Na razie nie wygląda na to, by było porozumienie. Głównie Holandia naciska na to, by rządy prawa były warunkiem zapewnienia funduszy państwom członkowskim" - powiedział Andrej Babisz czeskim dziennikarzom w nocy po zakończeniu drugiego dnia obrad. Z mediami nie rozmawiał premier Mateusz Morawiecki.