Jacek Czaputowicz o telefonie rosyjskich youtuberów do Andrzeja Dudy. "Myślę, że to dobre doświadczenie"

Szef resortu spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz skomentował rozmowę telefoniczną, którą prezydent Andrzej Duda przeprowadził z rosyjskimi youtuberami. Stwierdził m.in., że doszło do pewnych zaniedbań.

Jacek Czaputowicz był gościem w audycji "Sygnały Dnia" na antenie "Polskiego Radia". Szef MSZ powiedział, że działania Rosjan mogły być pewną dezinformacją, czego celem mogło być "poróżnienie Polski i Ukrainy".

Telefon komików do Dudy. Jacek Czaputowicz zapowiada zbadanie sprawy

Vovan i Lexus, czyli dwaj rosyjscy youtuberzy słyną ze swoich rozmów telefonicznych z przedstawicielami poszczególnych państw. Na ich żarty dali się nabrać między innymi prezydent Francji Emmanuel Macron czy premier Macedonii Północnej Zoran Zajew. W sieci pojawiło się również nagranie ich rozmowy z Andrzejem Dudą, podczas której podszywali się pod sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa.

Czaputowicz przyznał, że w jego opinii resort spraw zagranicznych nie jest winny całej sytuacji. - Sprawa jest badana przez odpowiednie służby, wewnętrzne procedury MSZ nakazują zbadanie tej kwestii, ale rzeczywiście minister koordynator służb Mariusz Kamiński wczoraj poinformował też, że osoba, która pracuje w naszym przedstawicielstwie w ONZ, udzielała informacji, i na pewno zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec tej osoby, jeżeli ta procedura, która trwa, potwierdzi te wszystkie działania - powiedział (więcej na ten temat: Poleciały głowy za wkręcenie Andrzeja Dudy. Dwóch pracowników przy ONZ zwolnionych z pracy).

Szef resortu oznajmił również, że sporo wskazuje na to, iż mogło dojść do ważnych zaniedbań. - Poleciłem dyrektorowi generalnemu MSZ zbadanie tej sprawy i wyciągnięcie konsekwencji służbowych, jeżeli doszło do zaniedbań. Materiały, z którymi się mogłem zapoznać, wskazują na to, że mogło do tego dojść - dodał Czaputowicz.

Próba poróżnienia Polski i Ukrainy?

W dalszej części swojej wypowiedzi szef MSZ wskazał, na kogo może spaść odpowiedzialność. - Był to bezpośredni kontakt Kancelarii Prezydenta z placówką, co jest możliwe, aczkolwiek tutaj na pewno jest wina po stronie pracownika MSZ. Myślę, że to jest dobre doświadczenie - oświadczył, dodając jednocześnie, że trzeba "wzmocnić czujność".

Według Czaputowicza działania rosyjskich youtuberów "mogły mieć na celu poróżnienie Polski i Ukrainy". Z drugiej jednak strony przyznał, że nie doszło do żadnego narażenia kraju. - Nie naraziło to Polski na jakiekolwiek nieporozumienia z żadnym państwem. Z perspektywy polityki zagranicznej i treści rozmowy, tutaj nie ma zarzutów - wskazał.

Zobacz wideo Władza chce repolonizacji mediów
Więcej o: