W środę wieczorem Sejm powołał trzech członków państwowej komisji do spraw pedofilii, która ma badać przypadki molestowania nieletnich - najpierw posłowie chcieli wybrać członków komisji większością 3/5 głosów, a gdy to się nie udało, głosowanie zostało powtórzone. Obrady prowadziła marszałkini Elżbieta Witek, która miała poważny problem z zachowaniem powagi - śmiała się tak bardzo, że kilkukrotnie musiała wyłączać swój mikrofon.
Jak słychać na nagraniach z posiedzenia Sejmu, Elżbieta Witek zaczęła się zanosić śmiechem podczas odczytywania wyników głosowania.
- Sejm większością głosów powołał panią Hannę Elżanowską na członka państwowej komisji ds. wyjaśniania przypadków skierowanych przeciwko wolności seksualnej i nieobyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15, a tym samym powołał drugiego członka komisji - mówiła Witek, po czym parsknęła śmiechem. Z sali było słychać: "Pani marszałek!", niektórzy posłowie również zaczęli się śmiać. Chwilę później Witek próbowała kontynuować odczytywanie.
- Przystępujemy do głosowania nad powołaniem trzeciego członka komisji. Pod głosowanie poddam kandydatury w kolejności alfabetycznej - mówiła dalej marszałkini Sejmu. Kolejny atak śmiechu sprawił, że musiała wyłączyć swój mikrofon.
Następnie - już po raz trzeci - Witek wybuchła śmiechem, wypowiadając słowa: - Uzyskanie 3/5 głosów przez jednego z kandydatów będzie oznaczało zakończenie procedury powołania trzeciego członka komisji. Wszystko widać na poniższym nagraniu:
Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę, że na nagraniach z posiedzenia nie słychać, by Witek rozbawił jakiś konkretny żart - wybuchała śmiechem, wymawiając słowa "członek komisji".
To ma jakiś kontekst? Ktoś jakiś żart wcześniej opowiedział, czy dorośli ludzie śmieją się ze słowa "członek"? Chciałabym zrozumieć, ale idzie mi ciężko...
- napisała Aleksandra Owczarek z partii Razem.
Pedofilia, przecież to taki zabawny temat. Polski sejm 2020, na czele z marszałkinią
- skomentował Marek Miller z Google News Lab.
Podczas głosowania na członków komisji ds. pedofilii powołano zwykłą większością głosów Barbarę Chrobak, Hannę Elżanowską i Andrzeja Nowarskiego. Odrzucono natomiast kandydaturę ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, co było komentowane m.in. przez Tomasza Terlikowskiego.
"Odrzucenie kandydatury ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego przez znaczną część posłów PiS to przykry dowód na to, że celem komisji nie jest walka z pedofilią, ale jej pozorowanie. I że interes korporacji kościelnej jest dla nich ważniejszy niż dobro Kościoła - napisał publicysta na Twitterze.
Żadnego z kandydatów nie udało się wybrać większością 3/5.