16 stycznia ubiegłego roku w programie "Onet Opinie" rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar mówił o mowie nienawiści, jako możliwym wpływie na nastawienie Stefana W., który zabił prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.
- Zdaję sobie sprawę z różnych wydarzeń publicznych, które dotyczyły m.in. Pawła Adamowicza, gdzie on był celem niewybrednych ataków - mówił RPO. Pytany przez prowadzącego, czy to, że Stefan W. miał dostęp tylko do TVP Info [Służba Więzienna później zdementowała te informacje - red.] mogło mieć wpływ na jego poglądy, odparł:
Nie wiem, czy tak było. Jest to jedna z kwestii, którą należałoby w tej sprawie wyjaśnić. (...) Ja nie wykluczam takiej tezy.
TVP skierowało wówczas powództwo przeciwko Bodnarowi. W maju Sąd Okręgowy oddalił je, nie stwierdzając w wypowiedzi Bodnara "żadnych kategorycznych stwierdzeń i ocen pod adresem TVP".
"Sąd wskazał, iż Telewizja Polska, mając na uwadze charakter prowadzonej działalności, w tym misję społeczną, musi liczyć się z krytycznymi opiniami na jej temat. Formułowanie wątpliwości i pytań dotyczących działalności TVP i charakteru materiałów rozpowszechnianych przez TVP m.in. na temat śp. Pawła Adamowicza Sąd uznał za leżące w kompetencjach Rzecznika Praw Obywatelskich i nienaruszające dóbr osobistych TVP" - wyjaśniał Bodnar.
Ponad rok później RPO przekazał informacje o ostatecznym zakończeniu procesu w tej sprawie.
Dziś Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację TVP SA i zakończył prawomocnie sprawę: w styczniu 2019 r. zostałem pozwany jako osoba fizyczna za moją wypowiedź dla "Onet Rano" nt. okoliczności śmierci Prezydenta Gdańska P. Adamowicza (V ACa 511/19). Dziękuję wszystkim za wsparcie
- napisał na Twitterze Rzecznik Praw Obywatelskich.