W dokumentach przesłanych przez Pocztę Polską zaczernione zostały m.in. numery uchwał, dane dotyczące osób zaangażowanych w przygotowanie głosowania korespondencyjnego oraz kwoty pieniędzy wydanych na poszczególne zadania.
Jak mówił w rozmowie z TVN24 poseł KO Robert Kropiwnicki, to "zwykła kpina". - Nie chcą nic powiedzieć, nie chcą ujawnić tego wszystkiego, żeby Polacy, ale też i pracownicy Poczty nie dowiedzieli się, ile tak naprawdę kosztowały te sasinowe wybory, które się nie odbyły - stwierdził parlamentarzysta.
W oświadczeniu wydanym pod koniec maja Poczta Polska informowała, że "realizowała czynności niezbędne do przygotowania przeprowadzenia wyborów (...) w oparciu o decyzję Prezesa Rady Ministrów z dnia 16 kwietnia 2020 roku".
"Decyzja rodziła po stronie Poczty Polskiej S.A. powstanie obowiązku prawnego skutkującego wykonaniem polecenia opisanego w jej osnowie" - czytamy w komunikacie spółki.
Poczta Polska podkreśliła wówczas, że "podjęła szereg niezbędnych działań zmierzających do należytego przygotowania przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 roku w trybie korespondencyjnym, w szczególności przygotowała m.in. struktury organizacyjne i niezbędną infrastrukturę, w tym także opracowała projekty procedur dla poszczególnych etapów planowanego procesu wyborczego".
Podkreślono również, że "informacje nt. umów, działań i ich kosztów w zakresie przygotowań do obsługi wyborów korespondencyjnych stanowią tajemnice prawnie chronione, nie mogą wiec być przez Pocztę ujawnione opinii publicznej".