Były prezydent RP Bronisław Komorowski stwierdził w rozmowie z dziennikarzem Gazeta.pl Jackiem Gądkiem, że "okazało się, że wizyta jest pusta", a w jej trakcie padały "grzecznościowe frazesy". - Było takie zadęcie, nadęcie, sugestie co do rozstrzygnięć, które miały zapaść, że chyba wszyscy w Polsce w to uwierzyli - powiedział polityk.
- Widać było, że chodzi o zdjęcia prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Donaldem Trumpem. To za mało, żeby uzasadnić złamanie zasady, że w czasie kampanii wyborczej nie jeździ się za granicę, a działa się w Polsce. Ta wizyta nie miała żadnego istotnego pozawyborczego uzasadnienia - skomentował Bronisław Komorowski. Według byłego prezydenta "politycy polscy czasami przywiązują przesadną wagę do rytuału takiej wizyty".
- To nie jest wada tylko prezydenta Dudy, który wyraźnie za poklepanie po plecach składał daleko idące deklaracje, chyba ze dwadzieścia razy dziękował prezydentowi - dodał gość Porannej rozmowy Gazeta.pl.