Debatę prezydencką w TVP podzielono na pięć bloków tematycznych i to właśnie pytania, które zadawał Michał Adamczyk, zwróciły uwagę komentatorów i polityków. Na początku prowadzący zapytał, czy Polska powinna przyjmować uchodźców. Dziwić może pytanie numer dwa. "Czy jest pan za umożliwieniem dzieciom przygotowania do pierwszej komunii świętej na lekcjach religii w szkole?" - zapytał Adamczyk.
W kolejnym pytaniu prowadzący odniósł się bezpośrednio do Rafała Trzaskowskiego. - Prezydent Warszawy zapowiedział, że jego marzeniem jest udzielenie pierwszego homoseksualnego ślubu. Jego zastępca zaproponował tzw. etapowanie, czyli najpierw związki partnerskie, później małżeństwa homoseksualne, a w końcu adopcja dzieci przez pary homoseksualne. To oczywiście wymaga zmian ustaw i konstytucji, czy pan jako prezydent zgodzi się na te zmiany? - zapytał dziennikarz TVP.
Czwarte pytanie dotyczyło tego, czy Polska powinna wejść do strefy euro. Ostatnie zaś brzmiało: "Czy Polska powinna kupić szczepionkę na koronawirusa i szczepienia powinny być obowiązkowe?".
Pytania są kąśliwie komentowana w mediach społecznościowych. "Pytania to wprost perełki. Czuć niebanalną intelektualnie głowę sztabowców Dudy i finezję Kurskiego" - skomentowała na Twitterze Barbara Nowacka z KO.
"Ale w debatach wyborczych to pytania o pierwszą komunię świętą to chyba jeszcze nie było" - napisał Sławomir Nitras.
"Strasznie słabe pytania. To brak szacunku dla ludzi, którzy dali na to ostatnio 2 miliardy złotych" - stwierdził Stanisław Tyszka z Kukiz'15.
"Te durne pytania zadawane przez pracownika rządowej tv kompromitują debatę prezydencką nawet bardziej niż masowy udział w niej tego całego politycznego planktonu prosto z orbity okołoziemskiej" - skomentował Witold Głowacki, dziennikarz "Polska. The Times".
"TVP z każdym pytaniem robi coraz większą reklamę Trzaskowskiemu. Rozumiem, że taki jest zamiar?" - stwierdził Kamil Dziubka z Onetu.
"Czy Polska powinna kupić szczepionkę, gdyby została wynaleziona? Orły te pytania wymyślały" - pisze historyk Stanisław Żerko.
Do pytań odniósł się sam uczestnik debaty, Władysław Kosiniak-Kamysz. Kandydat PSL stwierdził, że "ten, kto układał te pytania, musiał mieć niezły odlot".