Mariusz Birosz to jest prezesem stowarzyszenia Brygada Inki oraz kierownikiem Placówki Terenowej KRUS w Człuchowie. Z relacji mężczyzny wynika, że chciał pomóc znajomemu nadleśniczemu, który poinformował go o podpaleniu jego budynków gospodarczych. Jak opisuje tvp.info, gdy wyszedł z domu, zobaczył wulgarne napisy.
- To zniewaga naszego ugrupowania, ale zlekceważyliśmy to i chcieliśmy jechać do nadleśniczego. Gdy ruszaliśmy, okazało się, że opony są poprzebijane. Wtedy było już jasne, że to nie zbieg okoliczności - powiedział portalowi Birosz. Sprawa została zgłoszona na policję, a sam działacz, jak czytamy, "w wyniku nagłego zdenerwowania źle się poczuł i trafił do szpitala na badania".
- Prowadzimy czynności w sprawie spowodowania pożaru i narażenia innych osób na niebezpieczeństwo. Ktoś prawdopodobnie podpalił budynki gospodarcze i poprzebijał opony w aucie - mówi w tvp.info asp. sztab. Sławomir Gradek z Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie. - Mieliśmy też 3 inne zgłoszenia o poprzebijanych oponach w samochodach i zniszczonej tablicy żołnierzy niezłomnych - dodaje.