Zdaniem wiceministra sprawiedliwości, poseł Przemysław Czarnek nie powinien zostać w żaden sposób ukarany za wypowiedziane słowa odnoszące się do środowiska LGBT. - Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją - powiedział w sobotę poseł PiS. Michał Wójcik uważa, że słowa te zostały wyjęte z kontekstu.
- Odnosił się on do swojej wizyty w USA i do sytuacji, której miał okazję doświadczyć i widzieć - przyznał Michał Wójcik w rozmowie na antenie Telewizji Polskiej. - Takich spraw nie powinno się wartościować. Równie ważne są sprawy społeczne, jak i gospodarcze, ale dla ludzi, którzy 28 czerwca będą podejmowali decyzje, te sprawy są równie istotne. Ludzie mają prawo wiedzieć, jakie wartości, jaki światopogląd mają kandydaci - dodał wiceminister.
Stając w obronie posła PiS, wiceminister sprawiedliwości zwraca uwagę na wartość tematu w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich 2020. - Ten temat pojawiał się, pojawia i pewnie będzie pojawiać przed każdą kampanią. Gdyby to był błahy temat, to Jan Paweł II nie poruszałby go w swojej książce "Pamięć i tożsamość", a poruszał. Pisał o ideologii zła w czasie, gdy przez Parlament Europejski przetaczała się m.in. dyskusja na temat małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez takie pary - uważa wiceminister.
Michał Wójcik przyznał jednocześnie, że każdy człowiek zasługuje na szacunek i wszyscy są sobie równi. W swoich wypowiedziach wiceminister powołuje się na Konstytucję oraz opowiada o zauważonych przez niego różnicach między homoseksualizmem a LGBT.
- Ideologia LGBT to zupełnie coś innego, to coś, co kształtuje umysły ludzi. I są osoby homoseksualne, które nie życzą sobie, by włączać ich do tej ideologii. Ideologia ta jest o tyle niebezpieczna, że zmienia ona sposób myślenia o instytucjach, rodzinie, małżeństwie. Mamy Konstytucję, a w niej zapisane jest, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, kto w pierwszym rzędzie odpowiada za wychowanie dzieci. I nie ma zgody na adopcje dzieci przez pary homoseksualne, choć mamy świadomość tego, że w niektórych krajach taka możliwość istnieje - dodał.
Michał Wójcik odniósł się także do słów byłego premiera Belgii, Elio Di Rupo, który żąda ukarania Polski za słowa prezydenta Andrzeja Dudy. Zdaniem Belga jest to przejaw "otwartej homofobii". - Zabawny człowiek. Najpierw powinien zwrócić uwagę na to, jak przestrzegane są w Belgii prawa takiej społeczności jak chrześcijanie. Włączenie się w dyskurs i łączenie tego ze środkami unijnymi jest kuriozalne - zaznacza wiceminister.
- Powinien przyjechać do Polski i zobaczyć, że to środowisko ma prawo wypowiadać się tak samo, jak każde inne, i to jest oczywiste, ma prawo do zgromadzeń. Inną sprawą jest, że w czasie tych zgromadzeń dochodzi do rzeczy niedopuszczalnych, gdzie ktoś wkracza w sferę mojej wolności. Bo jak ktoś parodiuje mszę św., to wkracza w sferę mojej wolności, jeśli ktoś na śmietnikach wiesza Marię, to wkracza w sferę mojej wolności - zakończył.