- Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją - to słowa posła PiS i członka sztabu Andrzeja Dudy, Przemysława Czarnka, które w sobotę padły w programie "Studio Polska" w TVP Info. Polityk apelował też, by "skończyć dyskusję o tych obrzydlistwach, LGBT, homoseksualizmie, biseksualizmie, paradach równości". Pokazał także zdjęcie z parady równości w Los Angeles, którą - jak twierdzi - obserwował, będąc wówczas w delegacji. - My jesteśmy na wcześniejszym etapie, jeszcze takich rzeczy u nas nie ma, ale tacy jegomoście chodzą bezwstydnie po ulicach zachodniego miasta Los Angeles, do tego zmierza również Europa, do tego zmierza Polska - mówił.
Czytaj też: Komentarze po słowach Czarnka o LGBT. "Odczłowieczenie, chamstwo, brak szacunku"
Homofobiczna wypowiedź polityka wywołała lawinę komentarzy. Czarnkowi wytknięto, że swoimi słowami nawołuje do nienawiści i do łamania praw człowieka. Do KRRiTV wpłynęła skarga dotycząca programu z udziałem posła PiS, a szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego o natychmiastowe wyrzucenie Czarnka z partii.
Teraz polityk PiS odniósł się do swojej wypowiedzi - zamieścił na Twitterze trzy wpisy, w których informuje, że padł ofiarą "nagonki", a jego wypowiedź została zmanipulowana.
W odpowiedzi na dzisiejszą nagonkę i manipulowanie moją wypowiedzią podkreślam po raz kolejny za Konstytucją RP: Wszyscy bez wyjątku są równi wobec prawa i w godności
Nie zmienia to faktu, że nie może być najmniejszej zgody i akceptacji dla zachowań demoralizujących, deprawujących na ulicach miast, takich jak na prezentowanym zdjęciu z LA, do którego odnosiłem moją wczorajszą wypowiedź
Dlatego odcinam się od wszystkich manipulacji dotyczących mojej wypowiedzi i żądam zaprzestania jej zniekształcenia i wyrywania z kontekstu. Jest mi przykro, że w ten sposób celowo przypisuje mi się intencje, których nigdy nie miałem
- pisze Przemysław Czarnek. W jego wypowiedzi nie pada słowo "przepraszam", co odnotowali na Twitterze przedstawiciele partii Razem. "Ale wie Pan, że zamiast trzech twittów można napisać jedno słowo? Brzmi ono: PRZEPRASZAM" - napisali.
W miniony weekend głos w sprawie społeczności LGBT zabrał m.in. także Andrzej Duda, który powiedział, że "to nie ludzie, a ideologia". W związku z tą wypowiedzią były belgijski premier Elio Di Rupo zaproponował, by uzależnić dostęp do unijnej pomocy finansowej od przestrzegania praw człowieka w Polsce, a także by kraje UE wstrzymały Polsce prawo głosu w ramach art. 7.