W środę prezydent Andrzej Duda poinformował o podpisaniu przez siebie tzw. Karty Rodziny - to zbiór obietnic wyborczych i deklaracja programowa, w której zapisano m.in. gwarancję utrzymania programów socjalnych PiS i zapowiedziano kolejne prorodzinne ustawy. Jednocześnie w "Karcie" mocno wybija się część o "zakazie propagowania ideologii LGBT w instytucjach publicznych". Znalazł się tam także zapis, że w ramach "ochrony przed ideologią LGBT" wprowadzone zostaną "ułatwienia dla rodziców, którzy chcą prowadzić edukację domową".
Deklaracja podpisana przez Dudę wywołała wzburzenie w mediach społecznościowych - wielu komentatorów zwraca uwagę, że znajdujące się w niej zapisy wprost godzą w część społeczeństwa. Wytknięty został zwłaszcza zapis o "zakazie propagowania ideologii LGBT".
"Nie ma takiej ideologii, są ludzie, to zawoalowana zapowiedź wypchnięcia na margines osób LGBT, w tym uczniów, którzy stają się często ofiarami hejtu i przemocy. Trudno w to uwierzyć, że prezydent Andrzej Duda się tym chwali" - napisał Patryk Michalski z RMF FM. "A co jeśli rodzice będą chcieli 'kształcić' swoje dzieci w duchu rasizmu, ruchów antyszczepionkowych i płaskoziemców?" - dodał.
"Pan Duda podpisał właśnie "Kartę Rodziny", by chronić rodziny i dzieci przed "ideologią LGBT". Panie Duda, jak dla mnie może pan być prezydentem "stref wolnych od LGBT", ale na pewno nie Polski. Tu szanujemy się nawzajem i otaczamy życzliwością" - stwierdziła Bożena Przyłuska z Lewicy.
Profesor Marek Migalski ocenia: "PiS będzie chciało przeciw Trzaskowskiemu zagrać ponownie kartą zagrożenia rodziny. Ale on słabo się do tego nadaje. Plakaty z jego żoną i dziećmi powinny zasypać net i ulice. 1 obraz jest silniejszy, niż 100 słów. Mózgi ludzi mają 2-3 mln lat. Język powstał może 100 tys. lat temu".
"Prezydent Duda otwarcie gra homofobiczną kartą, kosztem rodzin LGBT i dzieci. Postulaty 'zakazu propagowania LGBT w instytucjach publicznych' to coś co powinno spowodować autentyczny alarm - to jest standard putinowski, stawiający nas poza cywilizowanym światem" - napisał publicysta "Krytyki Politycznej, Jakub Majmurek.
"Prezydent Duda podpisał Deklarację Homofobii, zwaną dla niepoznaki Kartą Rodziny. Nic tak nie pokazuje prawdziwej twarzy PiS, jak kampania: gdy tylko spadają słupki, znika w mig socjaltechnokratyczny anturaż i zaczyna się skrajnie prawicowa jazda" - stwierdził z kolei Michał Danielewski z OKO.Press.
Podpisaną przez Dudę kartę skomentował również Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. "I pomyśleć, że Prezydent RP Andrzej Duda jeszcze niedawno tak mówił o osobach żyjących w związkach osób tej samej płci" - napisał. Zacytował przy tym następujące słowa Andrzeja Dudy, które padły w lutym 2020 roku w wywiadzie dla "Wprost" (pytanie brzmiało: "A gdyby poprosili o podpisanie ustawy o związkach partnerskich?")
Tu już wchodzimy w przestrzeń rozwiązań prawnych i ustrojowych. Wszystko zależy od tego, jakie rozwiązania zawierałaby taka ustawa. Gdyby chodziło o status osoby najbliższej, ułatwiający takie sprawy jak wzajemne wspieranie się, troskę, dowiadywanie się o stan zdrowia, to jako prezydent podpisanie takiej ustawy poważnie bym rozważył. Zwłaszcza że taka ustawa dotyczyłaby wszystkich żyjących w związkach nieformalnych
- powiedział wówczas Duda. - Zapewniam, że w Pałacu Prezydenckim jestem często odwiedzany przez osoby, które mają inną orientację seksualną niż moja. Nie stanowi to dla mnie najmniejszego problemu, nie wpływa w żaden sposób na mój stosunek do kogokolwiek - mówił dalej w rozmowie z tygodnikiem.
Więcej na ten temat: Andrzej Duda we "Wprost": Poważnie rozważyłbym podpisanie ustawy o związkach partnerskich
Deklarację Dudy komentują także - tym razem w pozytywnych słowach - politycy Zjednoczonej Prawicy. Kamil Bortniczuk z Porozumienia zamieścił na swoim Twitterze sondę, w której napisał: "Wybieramy pomiędzy kartami: LGBT - Rafał Trzaskowski, RODZINY - Andrzej Duda".