W trakcie ostatniego posiedzenia Sejmu, gdy zajmowano się wotum nieufności wobec Łukasza Szumowskiego, doszło do kłótni między Prawem i Sprawiedliwością a opozycją. Podczas wystąpienia Barbary Nowackiej szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka zwrócił uwagę Jarosławowi Kaczyńskiemu, by usiadł na swoje miejsce. Prezes PiS nazwał wówczas posłów "chamską hołotą". Budka domagał się przeprosin, ale wielu polityków Zjednoczonej Prawicy broniło Kaczyńskiego, twierdząc, że polityk został sprowokowany. Teraz do tego chóru dołączył Jan Maria Tomaszewski, kuzyn szefa PiS.
- Sprowokowali Jarka! Jak tak powiedział Jarek (chamska hołota - red.), to na pewno miał rację. Niech ci, którzy go prowokują, spadają na drzewo. Jak opozycja prowokuje Jarka i jak Jarek tak powiedział, to znaczy, że tak miało być - powiedział Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem". - Żeby go sprowokować, naprawdę coś ostro musiało być… A Borys Budka niech się zajmie swoimi sprawami. Cóż, o tej drugiej stronie można tak powiedzieć: "niezbadana dusza chama" - dodał Tomaszewski, który jest doradcą zarządu TVP ds. Teatru Telewizji.