Komunikat w tej sprawie pojawił się na stronie Prokuratury Krajowej. "Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro polecił cofnąć akt oskarżenia przeciwko Mikołajowi Podolskiemu. Dziennikarz portalu Onet był oskarżony o rozpowszechnianie informacji z postępowania przygotowawczego dotyczącego przestępstw pedofilskich popełnionych na terenie Trójmiasta" - czytamy.
Jak informuje PK, "W opinii Prokuratora Generalnego akt oskarżenia wobec dziennikarza w ogóle nie powinien powstać". "Osobiście podziękował Mikołajowi Podolskiemu za jego dziennikarski wkład w wyjaśnienie sprawy, w której skierowano akt oskarżenia przeciwko sprawcom czynów pedofilskich" - podaje prokuratura.
W styczniu 2019 na łamach Onetu ukazał się artykuł "Akta 'łowcy nastolatek' skrywają mrok", w którym Podolski przedstawił szczegóły zarzutów prokuratury wobec Marcina T. i "Krystka". Pierwszemu z nich śledczy przypisują pięć nieletnich ofiar seksualnych, drugiemu - 33. Akt oskarżenia przeciw tej dwójce wysłano do sądu w Wejherowie w czerwcu 2018 r., a proces ruszył w styczniu 2019 r.
By zdobyć materiały do artykułu, Podolski wystąpił do Sądu Rejonowego w Wejherowie o wgląd do akt. Prezes sądu wyraziła na to zgodę, choć bez możliwości sporządzenia kserokopii. Dziennikarz poinformował też sąd, że na bazie notatek sporządzi publikację prasową. Co warto podkreślić, ta pojawiła się na portalu Onet pół roku po zakończeniu prokuratorskiego śledztwa i jeszcze przed rozpoczęciem procesu, a więc uczestnicy postępowania już dawno mogli zapoznać się z aktami sprawy.
Po publikacji artykułu wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Joanna Łaguna-Popieniuk złożyła zawiadomienie do prokuratury. Jak opisywał niedawno Onet, Łaguna-Popieniuk jest na stanowisku od 2017 r. Gdy ją powołano, do Gdańska przyjechał specjalnie Łukasz Piebiak, wtedy prawa ręka Zbigniewa Ziobry. Dziennikarzowi zarzucono popełnienie przestępstwa z art. 241 kodeksu karnego, stosowanego niezwykle rzadko wobec przedstawicieli mediów: "Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".