Głosowanie poprzedziło wystąpienie premiera oraz debata w formie pytań. Szef rządu wyjaśniając w Sejmie decyzję o zwróceniu się do izby z prośbą o wyrażenie wotum zaufania mówił, że w ostatnich dniach był w kontakcie z prezydentem Andrzejem Dudą, który - jak mówił premier - zaproponował, by w ten sposób "zakończyć festiwal awantur" urządzany przez opozycję.
Podkreślał, że w sytuacji epidemii koronawirusa na świecie i związanego z nim kryzysu gospodarczego, potrzeba nam jedności.
Premier Mateusz Morawiecki przypomniał o działaniach rządu w walce z epidemią. Akcentował też sukcesy gospodarcze rządu Zjednoczonej Prawicy. Wymienił w tym kontekście wprowadzone programy społeczne jak 500 plus, obniżenie wieku emerytalnego czy zerowy podatek dla młodych. Podkreślił, że jego rząd osiąga sukcesy mierzalne w liczbach. Jako przykład podał spadek bezrobocia i stan finansów publicznych.
Opozycja przed głosowaniem mówiła o wątpliwościach dotyczących sprowadzanych do Polski maseczek. Cezary Grabarczyk z Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że "PiS symbolizuje dziś interesy instruktora narciarskiego i rodziny Szumowskich". Przypomniał też sprawę oświadczenia majątkowego premiera Morawieckiego. - Polacy opowiadają, jak to pierwszego dnia Bóg stworzył ziemię, a drugiego dnia Morawiecki przepisał ją na żonę. Polacy mają tego dość i niedługo powiedzą o tym w wyborach - powiedział.
- Panie premierze, podczas wystąpienia obsesyjnie powtarzał pan formułkę "a za waszych czasów". Za naszych czasów to pan lubił Platformę Obywatelską i był doradcą Donalda Tuska. Lubił pan też się zabawić w restauracji Sowa i Przyjaciele, o czym Polacy mogli usłyszeć. Niech pan nam wreszcie powie, kiedy był pan prawdziwy - powiedział z kolei Mariusz Witczak z PO.
Włodzimierz Czarzasty z Lewicy stwierdził natomiast, że Morawiecki wnioskiem o wotum zaufania "robi sobie jaja". - Po co pan robi sobie z nas jaja? Co pan jeszcze zaproponuje, by zwrócić naszą uwagę na PiS i Dudę? Będziecie aresztować rowerzystów? A może zaczniecie układać listy przebojów? Jest pan takim samym cynikiem jak ja, a może i większym. Ja natomiast nie jestem kłamczuchem - podkreślił wicemarszałek Sejmu.