Komisja zdrowia. Posłanka PiS do przedstawicielki KO: Założę maseczkę, bo ze Śląska

- Założę maseczkę, bo ze Śląska - powiedziała w trakcie posiedzenia komisji zdrowia posłanka PiS Elżbieta Płonka, kiedy Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej nawiązała w swojej wypowiedzi do Śląska. Polityczka partii rządzącej stwierdziła, że maseczkę założyła odruchowo i nie był to żadnego rodzaju "ostracyzm".

We wtorek sejmowa komisja zdrowia debatowała nad działalnością ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w związku ze zgłoszonym przez opozycję wnioskiem o wotum nieufności. Podczas dyskusji głos zabrała Monika Rosa. Posłanka Koalicji Obywatelskiej nawiązała do Śląska, z którego pochodzi.

Chciałabym skupić się na sytuacji na Śląsku. Jak podkreślają ministrowie, gdyby nie Śląsk to skończyłby się w Polsce koronawirus

- powiedziała polityczka. Wówczas Elżbieta Płonka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, która siedziała naprzeciwko Rosy, założyła maseczkę. - Założę maseczkę, bo ze Śląska - stwierdziła przy tym.

Pani poseł prewencyjnie wobec mnie ostracyzm stosuje

- skomentowała w czasie posiedzenia sytuację posłanka KO.

 

"Zachowałam nawyk chodzenia w maseczce"

Monika Rosa w rozmowie z Polsat News stwierdziła, że po posłach Prawa i Sprawiedliwości może się wiele spodziewać.

To było przykre i zaskakujące. Problem dużej liczby zakażeń koronawirusem na Śląsku jest realny, ale nie trzeba stygmatyzacji mieszkających tam osób. Zgłosiły się do mnie osoby, które nie otrzymały rezerwacji w hotelu, bo pochodzą z województwa śląskiego. Stykają się z nienawiścią oraz hejtem, a jej głównym źródłem kumulowania się jest internet

- powiedziała posłanka. Natomiast Elżbieta Płonka wyjaśniła, że to nie był "ostracyzm", a maseczkę założyła odruchowo.

Śląsk automatycznie skojarzył mi się z sytuacją wokół epidemii koronawirusa. Chciałam pracować na komisji w maseczce, bo zachowałam nawyk chodzenia w niej. (...) Siedzieliśmy trochę za blisko siebie. Jestem z województwa lubuskiego, skąd pochodzi polski "pacjent zero" i które nie miało dotychczas ani jednego zgonu na COVID-19, ma też najmniej osób zakażonych, ale powinnam chronić przed ewentualnym zakażeniem osoby z moich stron. Jednak prawie nikt na sali nie miał maseczki, więc byłoby dziwne, gdybym tylko ja ją założyła

- powiedziała. Przeprosiła również Monikę Rosę za swoje zachowanie. Posłanka KO stwierdziła, że cieszy się "gestu dobrej woli", ale jednocześnie podkreśliła, że Płonka założyła maseczkę dokładnie wtedy, kiedy powiedziała o Śląsku.

Więcej o: