Kto zapłaci za zmarnowane pakiety wyborcze? Jacek Sasin: Może opozycja podzieli się kosztami

Wybory 2020. Wicepremier został zapytany między innymi o pakiety wyborcze przygotowane na wybory 10 maja, które zostały przełożone. Jacek Sasin uważa, że wszystkie działania dotyczące organizacji wyborów prezydenckich podejmowane były w oparciu o przepisy prawa, dlatego zarzuty formułowane wobec niego przez opozycję nie są zasadne.
Zobacz wideo "Kwaśniewski: Wejście Trzaskowskiego może być ostrym cieniem w tej mgle

Jacek Sasin w rozmowie w RMF FM został zapytany o "cudowne odnalezienie pakietów wyborczych". Dziennikarz Robert Mazurek odniósł się do pakietów, które zostały przygotowane na nieprzeprowadzone wybory prezydenckie 10 maja. Państwowa Komisja Wyborcza w ubiegłym tygodniu przyznała, że nie wie, gdzie mogą być wydrukowane wcześniej karty do głosowania. We wtorek okazało się, że 30 milionów pakietów znajduje się w jednym z magazynów Poczty Polskiej.

Jacek Sasin o organizacji wyborów prezydenckich 2020:

- Nie ma żadnego cudownego odnalezienia. Pakiety znajdują się w magazynach Poczty Polskiej - podsumował wicepremier. Dalej polityk odniósł się do tego, kto powinien zapłacić 69 mln złotych, czyli kwotę będącą kosztem wydrukowania niewykorzystanych pakietów wyborczych. Jacek Sasin zasugerował, że do kosztów nieodbytych wyborów powinna "dorzucić się" także opozycja:

Normalnie tego typu rzeczy, jak koszty wyborów, reguluje budżet państwa. Ale tak obserwuję to wszystko, co się dzieje wokół wyborów. Opozycja cały czas trąbi i chwali się, że te wybory nie odbyły się i to jest ich wielki sukces, że te wybory zablokowali. Może się podzielą tymi kosztami nieodbytych wyborów? Wyborów, które zgodnie z Konstytucją i zarządzeniem Marszałek Sejmu powinny odbyć się 10 maja.

- dodał Jacek Sasin. Dalej wicepremier uznał, że Platforma Obywatelska nigdy nie dbała o budżet państwa, czego przykładem może być organizacja referendum za ponad 70 mln złotych. Wtedy w głosowaniu udział wzięło tylko 8 proc. uprawnionych osób. Był to najniższy wynik dla referendum w Polsce i Europie po 1945 roku. - Wtedy Platforma nie roniła krokodylich łez, a dziś płacze nad rozlanym mlekiem. Mlekiem, które rozlało się przez ich działanie - podsumował.

Wicepremier odniósł się także do wniosku opozycji o wotum nieufności wobec siebie. - Od 4,5 roku słyszę, że będziemy wszyscy siedzieć. To już nie robi większego wrażenia - powiedział Jacek Sasin. - Dobrze by było, żeby politycy trafiali do więzienia wtedy, kiedy popełniają przestępstwa. To byłoby normalne. W tym wypadku mówienie o więzieniu czy jakiejkolwiek odpowiedzialności karnej jest kompletną bzdurą. Wszystkie działania podejmowane były w oparciu o przepisy prawa, ustawę, za którą głosowali również posłowie Platformy Obywatelskiej - zauważył dalej polityk.

Jacek Sasin bronił też decyzji rządu o zniesieniu obowiązku noszenia maseczek, które ma zostać ogłoszone przez rząd najprawdopodobniej jeszcze dziś. - Rząd bardzo odpowiedzialnie podchodzi do tej sytuacji, którą cały czas analizujemy. Patrzymy na wyniki Polski na tle krajów europejskich. Sytuacja w Polsce jest diametralnie inna, jest lepsza. To pozwala nam znosić obostrzenia - odpowiedział polityk na pytanie dziennikarza, który zauważył, że dobowa liczba nowych przypadków zakażeń koronawirusem w Polsce w ostatnich dniach wyniosła od 316 do 476 przypadków (23 i 22 maja). 

Więcej o: