Kolejny już protest przedsiębiorców rozpoczął się około godz. 14 na placu Defilad w Warszawie. Na miejscu od początku obecna była policja. "Informujemy, że żadne zgromadzenie nie zostało zarejestrowane. Wszystkie zgromadzenia będą nielegalne. Obecny przekaz wskazuje, że główny cel protestujących to walka z Policją. Pomysłodawcy, mówiąc o proteście, używają określeń 'hybrydowy' i 'manewry'. Czuć charakter 'pokojowy'" - taki wpis Komenda Stołeczna Policji zamieściła na Twitterze jeszcze kilka godzin przed rozpoczęciem protestu.
Protestujący zabrali ze sobą kwiaty i znicze, z których ułożyli krzyż. Miał on symbolizować bezradność rządzących w walce z gospodarczymi skutkami epidemii koronawirusa. Pojawiła się również trumna z napisem "Pogrzebany przez sądy". Z głośników słychać było również piosenkę Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój".
Uczestnicy ruszyli później w kierunku Krakowskiego Przedmieścia i Pałacu Prezydenckiego, próbując ominąć policyjne blokady. Policjanci próbowali temu zapobiec i zaczęli "wyłapywać" grupki protestujących, którzy twierdzili z kolei, że jedynie "spacerują".
W pewnym momencie policja otoczyła kordonem kilkanaście osób, wśród których był Paweł Tanajno. Początkowo jeden z liderów protestu próbował przebić się przez kordon i utrzymywał, że jest "obywatelem na spacerze, którego otoczyło 200 policjantów", jednak później został zatrzymany przez funkcjonariuszy i wywieziony policyjnym samochodem.
"Nie będzie przyzwolenia na atakowanie policjantów. Jeżeli ktoś wyciąga rękę na funkcjonariusza, zmusza nas do zdecydowanej reakcji. Potwierdzamy, że w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej policjanta zatrzymany został Paweł Tanajno" - poinformowała na Twitterze warszawska policja.