TVP Info bije w Neumanna: Chciał zarobić na epidemii. Będzie pozew. "Próba ukrycia afery Szumowskiego"

Przekaz TVP Info dotyczący SMS-a od Sławomira Neumanna jest prosty: Poseł PO chciał załatwić kontrakt na maseczki i zarobić na koronawirusie. Polityk w rozmowie z Gazeta.pl podkreśla, że wiadomość do ministra Cieszyńskiego nie zawierała pytania ofertowego, a dotyczyła standardowego przyspieszenia nadania certyfikatu. - To próba ukrycia prawdziwej afery Szumowskiego i zakupu byle jakiego sprzętu bez certyfikacji - mówi o sposobie przedstawienia sprawy w publicznej telewizji.

W środę wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński opublikował na Twitterze SMS-a od Sławomira Neumanna. Poseł PO w imieniu znajomego przedsiębiorcy pytał o przyspieszone procedury certyfikowania maseczek jednorazowych.

Temat wiadomości podchwyciło TVP Info. "S. Neumann chciał załatwić kontrakt na zakup maseczek", "Neumann chciał sprzedać maseczki bez certyfikatu", "polityk opozycji chciał zarobić na epidemii" - pojawiło się na paskach. Telewizja kontynuowała przekaz uderzający w posła opozycji, mimo słów Cieszyńskiego, że nie ma "jakichkolwiek dowodów na to, że poseł Neumann robił interesy". - Pan poseł Neumann chciał pomóc - powiedział wiceminister zdrowia.

SMS od Neumanna. TVP zarzuca chęć zarobku na epidemii. Poseł odpowiada

Przedsiębiorca, który chciał sprzedać sprzęt, rzeczywiście wysłał pytanie do Ministerstwa Zdrowia o szybsze przeprowadzenie certyfikacji, ale resort nie odpowiedział. Poprosiliśmy Sławomira Neumanna o komentarz do sprawy. - 16 marca. Jeden z przedsiębiorców z mojego okręgu wyborczego od kilku dni próbuje się dowiedzieć w Ministerstwie Zdrowia i innych instytucjach, jak GIS (Główny Inspektorat Sanitarny - red.), w jaki sposób można przyspieszyć proces badania i nadawania certyfikatów na maseczki, które chce sprowadzić z Chin. On handluje takimi materiałami od lat - opisuje poseł. - Dowiadywał się, że to jest 70 dni standardowo, pytał, czy da się przyspieszyć, bo słyszał o ustawach, które były przyjmowane, zgodnie z którymi można to było zrobić szybciej. Odbijał się od Ministerstwa Zdrowia, wojewody, nikt mu nic nie powiedział, więc w ramach interwencji poselskiej napisałem SMS-a do ministra Cieszyńskiego, czy jest taka procedura przyspieszona do takich sytuacji. Odpisał, że jest i trzeba napisać do niego na maila, przekazałem tego maila. Tu jest koniec mojego zaangażowania w tę sprawę - podkreśla Neumann.

Dalej poseł stwierdza, że wiadomością od przedsiębiorcy nikt się nie zainteresował. - Przeprowadził badania, certyfikat, zapłacił za to, trwało to ponad miesiąc. Od kilku tygodni handluje maseczkami w cenie dwa albo trzy razy niższej niż to, co przyleciało Antonowem i nie miało atestów - mówi polityk.

Zobacz wideo Wizjoner, poliglota, "o takie Polskie walczył"! Portret Jacka Kurskiego

Jak podało tvp.info, Ministerstwo Zdrowia zignorowanie maila tłumaczy, brakiem certyfikowania. Z wiadomości opublikowanej przez Cieszyńskiego i relacji Neumanna wynika jednoznacznie, że właśnie o przyspieszenie certyfikowania pytał biznesmen. - Gdyby miał certyfikat, to nie musiałby pytać o proces certyfikacji. Podkreślam, to nie była oferta handlowa - mówi polityk. Jak dodaje, dopiero dzisiaj resort odpowiedział, że kupi towar od przedsiębiorcy.

Przypomnijmy, że ministerstwo zdrowia kupiło wcześniej maseczki ochronne za pięć milionów złotych. Sprawę opisywała "Gazeta Wyborcza". Jak się okazało, nie miały one atestów, a osobą, która sprzedała je resortowi, był instruktor narciarstwa z Zakopanego, który jest znajomym Łukasza Szumowskiego. W transakcji pośredniczył także brat ministra, Marcin Szumowski. To nie koniec złej passy rządu w zakupach. We wtorek okazało się, że również maseczki zakupione przez KGHM i LOTOS, a później sprowadzone Antonowem i z pompą przyjmowane na lotnisku przez oficjeli rządowych nie mają koniecznych atestów, co potwierdziło Ministerstwo Zdrowia. Norm nie spełnia także sprzętu kupiony przez WOŚP i Komisję Europejską.

"Próba ukrycia prawdziwej afery Szumowskiego"

- To próba ukrycia prawdziwej afery Szumowskiego i zakupu byle jakiego sprzętu bez certyfikacji - mówi Neumann o tym, jak sprawa z jego SMS-em do Cieszyńskiego przedstawiana jest w TVP. - Polega się na firmach, które nie mają żadnego doświadczenia w handlu sprzętem medycznym albo są firmami słupami, założonymi miesiąc wcześniej. Wyrażanie dzisiaj zdziwienia przez ministrów, że zostali oszukani, że firmy dostarczyły towar bez jakości... błagam, KGHM zajmuje się wydobyciem miedzi i ja nie jestem zdziwiony, ze nie potrafią kupić dobrego sprzętu - komentuje. Poseł zapowiedział, że planuje pozwać TVP Info.

Więcej o: