Chodzi o materiał Macieja Sawickiego z 29 kwietnia, który wyemitowano w głównym wydaniu "Wiadomości". Kraków posłużył w nim jako jeden z przykładów "kontrowersyjnych wydatków samorządów". Dziennikarz stwierdził, że miasto "stoi nad finansową przepaścią", więc "zaciska pasa". - Nie brak opinii, że pustki w miejskiej kasie, to nie tylko konsekwencje koronawirusa, ale przede wszystkim wcześniejszych nietrafionych zakupów i niedoszacowanych inwestycji - stwierdził Sawicki.
Na odpowiedź władz Krakowa nie trzeba było długo czekać - już następnego dnia rzeczniczka Jacka Majchrowskiego skomentowała zarzuty ze strony TVP dotyczące ograniczeń w komunikacji miejskiej i wydatków na oświetlenie. - Kraków nie robi tego jednak dlatego, że stoi nad przepaścią, tylko dlatego, żeby nad przepaścią nie znaleźć się jesienią, gdy wszyscy, mamy nadzieję, wrócimy do normalnego życia - cytuje fragmenty oświadczenia portal Lovekraków.pl.
Pokłosiem materiału był też list Jacka Majchrowskiego skierowany do p.o. prezesa Telewizji Polskiej, Macieja Łopińskiego. Prezydent Krakowa oświadczył w nim, że nie przekaże 1,5 mln zł na organizację Eurowizji Junior w stolicy Małopolski, by nie zostało to potraktowane jako "nietrafiony zakup". - Jeśli ktoś mi zarzuca, że wydaję pieniądze bezsensownie, na rzeczy zupełnie niepotrzebne, a później mówi, żebym dał 1,5 mln złotych na organizację Eurowizji Junior, to widzę pewną sprzeczność. Napisałem, że nie mogę "wyrzucać pieniędzy" - potwierdził Majchrowski w rozmowie z krakowskim portalem.
Jak wynika z oficjalnych mediów społecznościowych konkursu, Eurowizja Junior rzeczywiście nie odbędzie się w Krakowie. Będzie za to 29 listopada w Warszawie.