Kolejni dziennikarze odchodzą z Programu III Polskiego Radia po tym, jak unieważniono głosowanie w 1998. wydaniu "Listy Przebojów". Notowanie wygrała wtedy piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój", w której artysta odniósł się do wizyty Jarosława Kaczyńskiego na cmentarzu Powązkowskim, do której doszło 10 kwietnia. Ze stacją rozstali się m.in. dyrektor muzyczny Piotr Metz, prowadzący "Listę Przebojów" Marek Niedźwiecki, Hirek Wrona, legenda dziennikarstwa radiowego w Polsce Piotr Kaczkowski, Agnieszka Obszańska, Michał Olszański, Marcin Kydryński czy Tomasz Rożek.
Po tym, jak wynik głosownia zniknął ze strony internetowej PR III, pojawiło się wiele zarzutów o stosowanie cenzury. Dyrektor Trójki stwierdził w oświadczeniu, że złamano regulamin i w głosowaniu znalazła się piosenka "spoza listy". Oświadczenie wydała też prezeska Polskiego Radia. - Podczas elektronicznego głosowania została wprowadzona piosenka spoza listy i doszło do ingerencji w kolejność utworów. Wskutek tego wynik końcowy nie odzwierciedlał głosowania słuchaczy - stwierdziła.
Do ogólnopolskiej już sprawy "zamieszania" w "Trójce" odniósł się na antenie RMF FM minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Piosenka jest nietrafiona, ale to prawo artysty, by błądził, czy wypowiadał się tak, jak uważa. Wielu ludzi ceni Kazika, ja też mam do niego słabość, ale akurat ta piosenka jest niesprawiedliwa. Niepokoi mnie natomiast, że doprowadzono w Trójce do kryzysu wizerunkowego, którym teraz się źle zarządza
- powiedział Gliński. - Tego typu kryzysy nie służą wolności słowa w państwie demokratycznym - dodał wicepremier, podkreślając, że nie powinno się zdejmować piosenek z anteny, nawet gdy ich treść "nam się nie podoba".
Ministra zapytano też w RMF FM o kwestię upolitycznienia mediów publicznych. - Każda władza po 1989 roku wykorzystywała media publiczne - ocenił Gliński. Dopytywany o to, czy PiS również się tego dopuszcza, odpowiedział krótko "Tak". - Trudno jest ukryć to, że media publiczne są w jakimś sensie związane z władzą polityczną i tak zawsze było. Nie bądźmy hipokrytami. To jest narzędzie, które jest istotne w demokracji zwłaszcza, gdy nie ma zrównoważonego rynku medialnego. A w Polsce takiego rynku nie ma - powiedział szef ministerstwa kultury, które sprawuje nadzór m.in. nad Polskim Radiem oraz TVP.