Ustawę o powołaniu sejmowej komisji ds. pedofilii Sejm uchwalił w sierpniu 2019 roku. Miała to być odpowiedź na głośny film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" (w najbliższą sobotę premiera drugiej części pt. "Zabawa w chowanego").
Zadaniem siedmioosobowej komisji miało być zajęcie się nadużyciami seksualnymi wobec dzieci. Jej członkowie mieli być wybierani przez Sejm (trzech członków), Senat, prezydenta, premiera i Rzecznika Praw Dziecka (po jednym członku), ale w ciągu wielu miesięcy nie udało się skompletować komisji. I nic nie wskazuje na to, by udało się to zrobić w najbliższym czasie. W tym tygodniu "Rzeczpospolita" opisywała, że Sejm zawiesił prace nad utworzeniem komisji - powodem ma być koronawirus i "aktualne priorytety", jak przekazało Centrum Informacyjne Sejmu.
Jak się okazuje, rządzący w ustawie o tzw. tarczy kryzysowej 3.0 chcieli w znaczącym stopniu zmienić zasady funkcjonowania komisji. Zwrócił na to uwagę m.in. TVN24. Ustawa zmienia m.in. wymagania, jakie mają spełniać jej członkowie. Obecnie muszą to być osoby z polskim obywatelstwem, niekarane, z wyższym wykształceniem medycznym, psychologicznym lub prawniczym. W myśl proponowanych przepisów, członkami komisji mogliby też zostać doktorzy habilitowani, profesorzy, nauczyciele akademiccy i osoby odznaczone odpowiednimi orderami. O jakie odznaczenia chodzi? W znacznej mierze wojskowe: Order Orła Białego, Virtuti Militari, Ordery Krzyża Wojskowego, Krzyża Niepodległości, Medal za Długoletnią Służbę oraz Gwiazda dla kombatantów polskich misji wojskowych.
Do członkostwa w komisji uprawnia też Krzyż Wolności i Solidarności, do którego nominuje prezes IPN oraz Medal za Długoletnią Służbę, nadawany za co najmniej 10 lat pracy w państwowych instytucjach.
Jest też Krzyż Wolności i Solidarności, do którego nominuje prezes Instytutu Pamięci Narodowej, a który otrzymało wielu działaczy niepodległościowych, w tym na przykład grono prawicowych dziennikarzy. A także Medal za Długoletnią Służbę, który można otrzymać już po 10 latach pracy w państwowej instytucji.
- Nikt ze strony rządowej nawet nie próbował tego tłumaczyć. Namawiamy Radę Ministrów, żeby takie rzeczy konsultować, ale przy tym natłoku przepisów, kiedy na komisję przychodzi 20 albo 30 osób z rządu, nie ma szans, żeby to omówić albo zrozumieć. Jest to niedopuszczalne, żeby w przepisach ratujących gospodarkę przepychać takie kwiatki - mówiła na senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych senatorka Joanna Sekuła, cytowana przez TVN24.
Stacja poprosiła o komentarz Tomasza Sekielskiego. - Bardzo dziwne ruchy, tym bardziej że przez kilka miesięcy nie zrobiono nic, żeby taka komisja powstała. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nie znaleźli się prawnicy czy psychologowie, dlatego teraz otwiera się możliwość poszerzenia komisji - powiedział. - Bardziej wygląda mi na to, że ktoś chce oddelegować do jej składu osobę, która nie spełniała tamtych kryteriów i ta zmiana jest pomyślana pod konkretne osoby. Może chodzi też o to, żeby wykonać jakieś ruchy, teraz gdy problem pedofilii wśród księży znowu się pojawi za sprawą naszego nowego film - dodał.
Senat w poprawkach do trzeciej tarczy antykryzysowej negatywnie ocenił "zmiany wprowadzone do ustawy o Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletnich poniżej lat 15". Jak czytamy, izba wyższa uznała, że przepisy "obniżają wymagania w zakresie kwalifikacji, wiedzy i doświadczenia osób ubiegających się o członkostwo w Komisji". I dalej: "Samodzielną podstawą ubiegania się o członkostwo w Komisji ustawa czyni otrzymanie orderu lub odznaczenia państwowego". Sejmowa Komisja Finansów Publicznych zarekomendowała odrzucenie tej poprawki. Na czwartkowym posiedzeniu Sejm głosował zgodnie z jej rekomendacjami.