"Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły" to refren utworu, który Andrzej Duda "zarapował" w ramach akcji #Hot16Challenge2. Od poniedziałku mnożą się interpretacje na temat znaczenia tego konkretnego fragmentu.
W czwartkowej sesji Q&A prezydent zdradził, co co chodzi w pierwszym członie refrenu ("Nie pytają cię o imię"). - Miałem na myśli wszystkich ludzi z personelu medycznego. Lekarzy, ratowników, pielęgniarki, którzy nie pytają nikogo o imię i niosą pomoc. Gdzieś pewnie w głębi duszy miałem na myśli mojego kuzyna, który jako lekarz niósł ludziom pomoc i sam został zarażony koronawirusem - powiedział Duda. Prezydent zdradził, że jego kuzyn już wraca do zdrowia. - Miałem na myśli cały bohaterski personel medyczny, który niesie pomoc, nie oglądając się na nic i nikogo, o imię nie pyta. Bohaterowie dzisiejszych czasów - stwierdził.
Duda przy okazji odpowiedział na krytykę. Przekonywał, że przywódcy państw na całym świecie włączają się w akcje dobroczynne. - Wydawało mi się, że nie ma w tym nic nagannego - stwierdził.
Niestety, prezydent nie zdradził znaczenia bardziej intrygującej części refrenu. - Natomiast jeśli chodzi o "ostry cień mgły", to każdy z państwa musi sobie odpowiedzieć, co dla niego znaczy ten "ostry cień mgły" - powiedział prezydent.
Jeden z widzów Q&A zapytał, czy Duda inspirował się Talmudem, nawiązując w ten sposób do wpisu Jana Hartmana. Filozof przedstawił na Twitterze koncepcję, jakoby rapowany fragment pochodził właśnie z tej księgi. "Uprzejmie informuję (choć każdy powinien to wiedzieć), że słowa prezydenta "Nie pytają Cię o imię, kiedy walczysz z ostrym cieniem mgły" to cytat z Talmudu (Miszny). To nie jest najlepsze tłumaczenie, ale chodzi tam o to, że Szatan nie chce znać Pana (nie pyta o Imię)" - stwierdził.
Prezydent nazwał ten wpis "prowokacją". - Jak słyszę, niektórzy dali się nabrać na dosyć tanią moim zdaniem prowokację prof. Hartmana, który lubi rzucić tekstem na zasadzie "uderz w stół, a nożyce się odezwą" i ma prowokować antysemickie wypowiedzi i zachowania. Tym razem też udało mu się takie sprowokować - powiedział. - Jestem katolikiem, nie jestem religioznawcą, nie czytałem Talmudu, ale o ile słyszałem w ostatnich dniach od poważnych ludzi, nie jest to fragment Talmudu - dodał.