O zatrzymaniu byłego polityka poinformował wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik. Były poseł Nowoczesnej został zatrzymany w poniedziałek 11 maja o 7 rano. Mężczyzna został przetransportowany do prokuratury w Rzeszowie, gdzie usłyszy zarzuty.
Kamil Kurosz w jednym z postów na Twitterze napisał: "Jestem coraz bliżej decyzji o poświęceniu się dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i fizycznej eliminacji kaczego ch**ka". Później polityk miał wyjaśniać, że fizyczne unicestwienie powinno polegać na delegalizacji PiS, a jej członkowie powinni zostać osądzeni i ukarani za łamanie Konstytucji, "polityczny terroryzm i kurewstwo".
Kamil Kurosz pisał również: "Przychylam się do wniosku pisowskich senatorów o utajnienie. Należy utajnić obrady, a następnie spędzić wszystkie pisowskie szumowiny do jednej sali i wpuścić gaz". Wpisów o podobnej treści było więcej. O złożeniu zawiadomienia do prokuratury w związku z tymi wpisami poinformował w niedzielę europoseł PiS Dominik Tarczyński. Konto byłego polityka Nowoczesnej zostało już usunięte.
Na Twitterze Kurosza widoczna była też informacja na temat jego aktualnego miejsca zatrudnienia. Po zatrzymaniu mężczyzny w sprawie wypowiedziała się także firma, w której dotychczas pracował. "Informujemy, że DAS nie identyfikuje się z prywatnymi treściami prezentowanymi na profilu Kamila Kurosza na Twitterze. Jako firma, stanowczo potępiamy mowę nienawiści i jesteśmy bardzo mocno zaniepokojeni obecną sytuacją. Podjęliśmy również natychmiastowe, stosowne kroki prawne względem naszego pracownika" - napisano w komunikacie na stronie DAS Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej.