Jak przyznaje w "Dzienniku Zachodnim" Andrzej Sośnierz, powodem ma być chęć uzyskania własnej podmiotowości przez posłów Porozumienia. - Teraz wszystkie decyzje będą musiały być uzgadniane z drugim klubem - mówi. - Czy to dowód nieufności Gowina do Kaczyńskiego? Nie, nie zamierzamy rozwalać obozu Zjednoczonej Prawicy i najlepiej pokazało to postępowanie Gowina. O osobnym klubie rozmawialiśmy od dłuższego czasu. Nadeszła dobra okazja, by go zrealizować - podkreśla.
Do utworzenia klubu parlamentarnego potrzeba 15 posłów. Porozumienie jest jednak podzielone, co było wyraźnie widać w ostatnich dniach.
Według Sośnierza posłowie, którzy się wyłamali i deklarowali poparcie dla wyborów korespondencyjnych, "muszą sobie przemyśleć, co zrobili i wyciągnąć polityczną lekcję". - Dziś dumni mają prawo być ci, którzy wytrzymali presję, bo ta była potworna - mówi.
Sośnierz stwierdził w rozmowie z dziennikiem, że gdyby Senat nie trzymał tak długo ustawy, wybory korespondencyjne byłyby możliwe do zorganizowania. - Wtedy nie popieraliśmy tej ustawy, ale dawaliśmy szansę. W 30 dni takie wybory można zorganizować. Gdyby Senat obszedłby się z tym w ciągu 2-3 dni, to mielibyśmy 3-4 tygodnie na zorganizowanie. Nie udało się, więc mamy taką, a nie inną rzeczywistość. Można było to przewidzieć, że Senat będzie głosować tak, a nie inaczej. Mamy sytuację wyjątkową - powiedział.
Sejm zagłosował za ustawą o trybie korespondencyjnym w wyborach prezydenckich. Posłowie odrzucili weto Senatu do tej ustawy. Zgodnie z konstytucją, uchwałę Senatu odrzucającą ustawę uważa się za przyjętą, jeżeli Sejm nie odrzuci jej bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Za odrzuceniem głosowało 236 posłów, 213 było przeciwnych, wstrzymało się 11 posłów. Większość bezwzględna wyniosła 231.
W wyniku wieczornego porozumienia liderów Prawa i Sprawiedliwości i Porozumienia - Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina - Zjednoczona Prawica popiera ustawę. Wybory nie odbędą się 10 maja.
Wspólne oświadczenie prezesów PiS i Porozumienia - Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina - głosi, że wybory odbędą się w nowym terminie w trybie korespondencyjnym. Będą ponadto organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą.