Podczas gdy Jarosław Gowin i niektórzy posłowie Porozumienia sprzeciwiali się organizacji wyborów prezydenckich 10 maja, Zbigniew Gryglas, który pełni funkcję wiceprezesa zarządu krajowego partii Porozumienie, krytykował ich stanowisko. Miał także namawiać posłów z partii Gowina, aby przeszli do Prawa i Sprawiedliwości.
- Jest pewna część posłów Porozumienia, która deklaruje głosowanie de facto zgodnie z interesami opozycji i razem z opozycją. [...] Bardzo wierzę w to, że ci posłowie, może także ci, którzy dzisiaj opowiadają się za chaosem, za tą sytuacją kryzysową, że oni zmienią zdanie i poprą jednak przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnym terminie. Przez co uchronimy nasz kraj przed poważnym kryzysem konstytucyjnym, poważnym kryzysem politycznym - mówił wczoraj wieczorem Zbigniew Gryglas w rozmowie z TVP Info.
Z informacji, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że Zbigniew Gryglas już wkrótce pożegna się ze stanowiskiem w Porozumieniu. Niewykluczone, że zostanie także wyrzucony z rządu. Ma na tym zależeć Jarosławowi Gowinowi, który chce go ukarać za podważanie jego pozycji i "obcesowe odnoszenie się do swoich partyjnych kolegów".
Zbigniew Gryglas uznawany jest za polityka niestabilnego w poglądach. Przypomnijmy, że w 2015 roku dostał się do Sejmu z listy Nowoczesnej Ryszarda Petru, ale dwa lata później odsunął się od tej partii i przyłączył się do tworzenia Porozumienia. Pod koniec 2017 roku ogłosił dołączenie do klubu parlamentarnego PiS. W ostatnich wyborach parlamentarnych nie otrzymał mandatu poselskiego. W grudniu 2019 powołano go na podsekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, a w marcu 2020 - na pełnomocnika rządu ds. rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Miała to być nagroda za gorliwe popieranie Prawa i Sprawiedliwości - pisze WP.